Fałszywa miłość
Spłonęły stosy a wiatr zasiał iskry
Rozniósł je na wszystkie strony
Zapalając w sercach naszych ogień
W którym płonie miłość człowieka.
Żar niczym wulkan wybucha raz po raz
Zdaje się że jądro przetrwa jak ziemia
I będzie niczym kaganek z oliwą płonąć
Rozświetlając nasze domowe ognisko.
Przy ogniu młodzian nabiera rumieńców
Tęskno mu za wiosennymi roztopami
Gdzie śnieg topnieje a miłość nadchodzi
Do tych igraszek młodzieńczych wśród swoich.
I już się wydaje, że świat jest wolny jak miłość,
Która nie wybiera a pragnie tego co szuka
Pierwszego pocałunku by kochać namiętnie
Jak człowiek w celi myśląc o bliskim.
Lecz kiedy słońce rozjaśni tą miłość
I przyjdą lata starcze to płacz nastanie
Bo gdzieś się zagubiła fałszywa miłość
Ta która nie daje potomstwo jak kobieta.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.05.02
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl