Wróć, wierz gdzie klucz
Otwórz drzwi i nie pytaj mnie
Przecież dom znasz
Więc nie martw się,
Ze nie ma mnie.
Światło zapal i nie bój się
Wszystko jest tak jak było
Nawet pies nie przywita Cię
On śpi gdy wchodzi swój
Chociaż szczeka gdy wyjdziesz.
Zapal świece, zrób kolację
Zał-urz tunikę zieloną
Tą co tak lubisz
I czekaj na mnie
Jak wrócę z pracy.
A kiedy zadzwonię
Otwórz drzwi na oścież
Ja przywitam Cię
Tak jakby między nami nic nie zaszło,
Choć złączeni jesteśmy przysięgą.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.06.28
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl