Dzień dobry Pani
-A dzień dobry pani
Andżeliko
-A cóż to u pani
słychać
-Ja się
nie chwalę, ale mam syna.
-Syna powiada pani, pewno
mąż dumny z siebie.
-Jeszcze
jak już szuka mu pracy
A ile on ma lat pani
Andżeliko
-13 lat
ma nasz syn Kuba
Czy to nie za wcześnie!
-E,
gdzie tam. Widzi pani mąż powiada, że posiada cnoty kardynalne.
I chce
aby syn poszedł w jego ślady.
No to pewno już na niego
czeka posada w Dobrostanu.
-Muszę
pani powiedzieć, że jest problem
Z mężem
-Nie z
synem. Ponieważ psycholog stwierdził, że syn posiada cnoty
teologiczne.
-A to ci szkopuł. Męski
to on jest, mądrość to ma wróbelka,
a sprawiedliwy to
tylko przed sądem.
Myśli
pani o moim synu Kubusiu.
-Nie!, tylko o pani mężu.
Pani syn Kubuś to pewno
miłością nie grzeszy, wiara w panią to rzecz pewna,
a nadzieja taka, że nie
pójdzie w ślady pani męża.
Pani
profesor to taka mądra. Może mi pani poradzi co mam robić.
Widzę tu jedno
rozwiązanie.
-Jakie pani profesor.
Wyjechać z kraju i
pracować w biznesie, a potem jak przyjedzie to powiedzieć,
że ma Unijne
wykształcenie.
Czyli
jakie!?
Internacjonalistyczne z
dyplomem „złotej rączki”.
Jak ja
pani się odwdzięczę Pani Profesor.
Nie trzeba, niech tylko
pani przeleje na fundacje imienia „Alchemia”
Autor Jacek Marek
Krawczyk
Kraków
2015.11.11
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl