Świąteczna samotność
Moja wolność moja przestrzeń
To mieszkanko w mieście
W nim obcuję na co dzień
I czuję się bezpiecznie.
To nic myślę sobie wolny jestem,
Lecz gdy świat wokół świętuje
To wtedy słowo wolność
Zamiennia się w samotny.
Samotność boli jak wspomnienia
O tym, że kiedyś było inaczej
Słychać było głosy i gwar
Tych co kochałem a odeszli.
Teraz na nic moje starania
Bo powroty zawsze się kończą
W moim mieszkaniu
Gdzie cisza panuje od kochanych.
I choć głowę unoszę do góry
Dumny jestem jakbym żył
W gronie najbliższych
To jednak cisza panuje
Gdy przyjdą Święta Wielkanocne
Ta w sercu i moim mieszkaniu.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.03.28
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl