Na mojej ulicy wysoko rosną
Bloki pnące się do góry jak drzewo
I w nich okna i przed i za nimi widoki.
Patrzę przez okno tam życie tętni
A przed moim oknem ja stoję
I myślę czy świat jest zamknięty.
Ucieczką by to nazwali
Młodzi odważni i doskonali
Do świata dewocjonalia.
Bo przecież oni świat zwiedzili
I nie jeden kościół odwiedzili
I wiedzą to co ja nie wiem o życiu.
Zasłony zasłoniłem rolety rozwinąłem
Światło zapaliłem i usiadłem przy
stole
Zostałem sam na sam z moją
intymnością.
Jakże ja się odwdzięczę tobie Boże,
Że widzę świat zamknięty w krzyżu,
Który jest oknem na świat tak mi
ludzki.
Ja wiem krzyczeli ukrzyżuj ukrzyżuj
Ciebie Jezu bo oknem byłeś na świat
Jak niebo na planety i gwiazdozbiór.
Wzrok siłę wzmacnia a Dusza tęskni
Do tego co świat zobaczył, a człowiek
Zatęsknił do życia bez trudu dnia
codziennego.
I ja uwierzyłem, że świat będzie
inny
Już nie ważne czy na ziemi czy na
innej planecie
Tak zatęskniłem do życia jak Ty
Jezu.
Już wiem, że życie to nie miłość
a miłość to nie życie
Wszystko musi być złączone jak krzyż
z Tobą Jezus
Że można kochać i żyć z tym bez
końca.
Jakże Dusza łka, że myślę o życiu
i o Tobie
Przecież wież, że pragnę patrzeć
przez krzyż
Jak przez moje okno wychodzące na
pole.
Tu się wszystko może wydarzyć
Miłością się nakarmić i żyć w
świecie
W którym i Bóg i Człowiek jest
tęsknotą
Do świata zamkniętego i tu na ziemi
I tu do krzyża takiego jaki poniosę.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2021.08.15