Kupiłem sobie pół litra gorzały,
aby zalać łzy
i napisać list pożegnalny lub
pojednawczy do
mojej żony. Myślę sobie no to hl-ust
i już wypiłem
pięćdziesiątkę. Łzy ciekły, a ja
zacząłem pisać.
Droga była moja żono. Na początku (
hl-ust i druga
pięćdziesiątka ) chcę powiedzieć,
że bardzo Cię
kocham dopóki (hl-ust i trzecia
pięćdziesiątka) nie
pomyślałem o karierze w moim
zakładzie pracy.
Przyznam ci się (hl-ust i czwarta
pięćdziesiątka),
że cię okłamałem. Co prawda
podlegałem Dyrektorowi,
ale on nie był mężczyzną (hl-ust i
piąta pięćdziesiątka)
tylko transwestytą. Ja myśląc o
karierze zacząłem
podlizywać się jemu, chociaż wszyscy
mnie ostrzegali,
że mi się to nie uda ponieważ jestem
żonaty.
Więc zdjąłem obrączkę i już byłem
po rozwodzie
(hl-ust i szósta pięćdziesiątka).
Zaprosiłem go do naszego
domku letniskowego, aby porozmawiać o
podwyżce i awansie
(hl-ust i siódma pięćdziesiątka). I
jak wiesz było nam tak
gorąco, że rozebraliśmy się do
bielizny (hl-ust i ósma pięćdziesiątka)
Ponieważ już tak byłem pijany, że
jak go zobaczyłem to myślę
sobie fatamorgana i wtedy ty zapukałaś
do drzwi, a on mój
Dyrektor otworzył drzwi i powiedział.
Wiesz ja nie gustuję
w kobietach tylko … Wcale Ci się nie
dziwię jak zareagowałaś
gdy mnie zobaczyłaś. Wybacz (hl-ust i
dziewiąta pięćdziesiątka),
ale naprawdę nic między nami nie
zaszło ponieważ byłem
tak pijany (hl-ust i dziesiąta
pięćdziesiątka) jak teraz piszę
ten list do Ciebie. Uwierz mi i odpisz
jak ja do Ciebie piszę,
a sama zrozumiesz, że cię nie
oszukuję. Kochana moja żon....
Autor tekst Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.07.19
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl