Wypalało się ognisko i wszyscy
czekali na ziemniaki,
które piekły się w popiele we
własnych koszulkach.
Przyznam się, że nie byłem głodny.
Jednak gdy podano
mi któreś z kolej piwo nabrałem
apetytu do wypieczonych
ziemniaków. Już dogasało ognisko,
dym był coraz gęściejszy
a iskry powoli obniżały swój lot nad
ogniskiem. Wtedy
gdy już zaczęto wyjmować ziemniaki z
ogniska podeszła do
mnie kobieta w ogrodniczkach i
uśmiechając się do mnie
przyjaźnie wypowiedziała zdanie. żar
wypali miłość jednak
pozostanie ślad, który udowodni, że
ją przeżyłeś. Spojrzałem
i wziąwszy ziemniaka do ręki zacząłem
obierać koszulkę i wtedy
z środka ziemniaka wyleciała obrączka
taka jak u ptaka na której był
napis. Wolność wyraża się w tym, że
kochasz póki ciepło ochrania cię
przed zgubnym zimnem. Pokaż co tam
masz? Obrączkę
z wygrawerowanym napisem. Wol wyraż
się w ty,
że koch pók ciepł ochra Cię. I co
zgadzasz się z tym.
Ależ oczywiście. Więc powiedz mi kto
wrzucił gołębia
do ogniska . Nie posądzaj mnie o to.
Ja nic nie wiem. Wszyscy
jednak patrzyli wzrokiem wskazującym,
że ja zdobyłem się
na ten barbarzyński czyn. Co robić!?
Jak udowodnić, że to nie ja.
I wtedy przyszła mi myśl, że jednak
potrafię udowodnić
tą pomyłkę wobec mnie. Obróciłem
się tyłem i założyłem
obrączkę na mały palec i pokazałem palce. Kobieta zaczęła się
śmiać i mówi. Nareszcie jesteś
zaobrączkowany i już nie
pofruniesz jak wolny ptak ku szczytom
Tatr. I wszyscy zaczęli się śmiać
Odruchowo chciałem ją zdjąć gdy
stwierdziłem, że się nie da ponieważ
oziębła i się skurczyła...
Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.07.21
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl