Siedziałem na motorze przyklejony do
kolegi i jechaliśmy,
a wiatr smagał nasze twarze niemiłosiernie.
Tyle pamiętam panie
doktorze. Przypomnij sobie młodzieńcze.
Poszukaj w swojej
pamięci jak doszło do wypadku. Może
Koral więcej ode mnie
pamięta. Nie!, on nic nie pamięta.
Zginął na miejscu, tylko Ty
przeżyłeś. Proszę dać mi odpocząć
muszę Bogu podziękować
za ocalenie mi życia. Przepraszam już
wychodzę i dam znać,
aby nikt ci nie przeszkadzał i
oczywiście zawołam księdza.
Ależ nie!, proszę się z tym
wstrzymać. Jak sobie życzysz.
Zostawiam cię w spokoju. Wyszedł
sobie. Boże przebacz mi,
powiem wszystko jak było, a potem
poproszę Cię o ten znak abyś
mi dał czy mogę iść do spowiedzi.
Wyciągnąłem z szafki kompot
i wypiłem ponieważ bardzo chciało mi
się pić i zacząłem opowiadać
Bogu co i jak było przed moim
wypadkiem. Mówiłem i mówiłem z
coraz większym zaangażowaniem i
śmiałością. Kiedy doszedłem do
końca nagle zapanowała taka cisza, że
nic nie słyszałem. Pomyślałem,
że Bóg mnie ukarał i straciłem
słuch. Więc powiedziałem w swoim sercu,
że poniosę ten Krzyż jaki zesłał
mi Bóg. Obudziłem się i zobaczyłem,
że Matka moja siedzi przy mnie i coś
mówi. Wydawało mi się, że się modli.
Uśmiechnąłem do niej, a ona wzięła
mnie za rękę i całowała ją i coś mówiła, ale ja
nic nie słyszałem tylko zacząłem
płakać. Matka zobaczywszy mnie
zapłakanego zadzwoniła po doktora.
Doktor przyszedł i pewno stwierdził, że
nic nie słyszę ponieważ zaczął
mówić z moją matką bardzo się denerwując.
Minęły wa dni ja dalej nie słyszałem
i tylko przyglądałem się wystraszonymi
oczami co się dzieje wokoło mnie.
Trzeciego dnia przyszedł lekarz
i zaglądnął do moich uszów i wezwał
pielęgniarkę, a ta nawet mi nie współczując
wyciągnęła wielką strzykawkę i
zaczęła wlewać mi płyn do uszów.
Nagle usłyszałem głos mojej matki i
zawołałem Ja słyszę, Ja słyszę
a doktor podszedł do mnie i mówi, ale
nam napędziłeś strachu. Miałeś
w obydwóch uszach po 1 cm korki z
woskowiny i tak na nowo zostałem
przywrócony do życia i nic mi już
nie brakowało tylko...
Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.07.22
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl