Ksiądz przyszedł do mnie wielce
wzburzony i powiada
No i co Jacek doczekałem się jestem
niewolnikiem Zofii
jak Filozof niewolnik... Popatrzyłem
na niego i myślę
sobie wygląda na trzeźwego.., oczy mu
nie gonią jak ćmie
do światła i nawet cerę ma jasną na
licach więc powiadam.
Widzę w tobie samego ducha twórczego
i mądrość zofii,
która cię wychowała na zwykłego
kapłana i myślącego
jak ksiądz z powołania doświadczonego
przez mądrość
duszpasterską i poznania empirycznego
w literze słów
tobie tylko znanych jak i mnie
człowiekowi świeckiemu...
Jak nie krzyknął, aż światło
zgasło (notabene moja żona
zgasiła czyli Zofia) i mówi,
człowieku na cóż mi ta mądrość
kiedy ja nie rozumiem modlitwy „Ojcze
Nasz” a chodzi mi o zdanie
i nie wódź nas na pokuszenie. Pytam
się kto? Kto ma nas wodzić
na pokuszenie jak Bóg jest miłosierny
dla nas... E.., tam dla
mnie jest miłosierny, a dla Ciebie sam
musisz dźwigać krzyż
i jeszcze pod górę jak niewolnik
sługa Boży pierwszy Chrześcijanin.
Właśnie jestem niewolnikiem i proszę
o większą pokorę
dla moje chuci „Zofii”, która
jest moją mądrością niepokorną
i ciągle wymagającą ode mnie mówiąc;
więcej, więcej, więcej
poznaj tej wiedzy tajemnej ukrytej w
mej mądrości czyli „Filozofii Zofii”.
I co słuchasz i jesteś pokorny. No
tak posłuchałem, teraz już nie
myślę o „Zofii” tylko o modlitwie
i rozważam nad tajemnicami
Boskimi.., i co jesteś chory bo
uważasz się za niewolnika ponieważ
nie możesz zapomnieć o „Zofii”
tej mądrej filozofii. Tak...
No zgrzeszyłeś bratku, musisz iść
do spowiedzi i wyznać swoje grzechy
i nie lękać się „Zofii” tylko po
prostu ją studiować i wyciągać
wnioski i zapomnieć.., O czym..?,
bratku wszystko jest w twoich rękach.
Nie lękaj się tylko wyznaj swoje winy
spowiednikowi, a będziesz
zdrowy od pokus Tej „kobiety zofii”,
która wodzi cię na postronku
jak baranka wśród owiec..
niedziela, 8 maja 2011
Autor Jacek Marek Krawczyk
Fragment opowiadań Zofia i ksiądz
napisanych w roku 2011
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl