Total Pageviews

Wednesday 29 June 2022

Jakże się cieszę z wakacji moich

 Jakże się cieszę z wakacji moich

Jeść mogę ile zechcę

Ba nawet wypić flaszeczkę

I mieć spokojne sumienie i serce.


A gdy blondyneczka poprosiła mnie do tańca 

To nie odmówiłem zatańczyłem walca 

I falowałem jak marynasz na morzu 

Trzymając kurs do wysp szczęśliwości moich. 


Ranne zbudziło mnie słońce 

Otworzyłem oczy nie myśląc o robocie 

Poszedłem na spacer a później nad rzekę 

Wykąpałem się, ale nie sam już we dwoje 

Z przyjaciółką którą poznałam w sobotę. 


Żegnać przyszło mi się z nią 

I łezka w oku się kręciła, 

Że już trzeba wracać do domu

Gdzie czeka na mnie kotka

I dom gdzie czuję się bezpiecznie.


Autor Jacek marek krawczyk 

Kraków 2022. 04.27 

Monday 27 June 2022

Bo przecież znów zobaczę

 Jak każdy mówi dzień dobry

Rzucając zdanie o pogodzie,

Że słońce praży, wiatr się wzmaga

I nie wiadomo czy deszczyk czy burza

Będzie zwiastunę wiosny.


Oczekiwana pora roku dla mnie 

Bo przecież znów zobaczę 

Jak życie nabiera barwy tęczy 

Po zimnej zimie i martwym pejzażu 

W kolorach zimnych i szarych. 


Lecz kiedy zakwitną pąki 

I zieleń się zadomowi 

To wiec, że nie pora na dąsy 

Tylko na słońce i pieszczoty 

Wśród kwiatów na łące przy domu. 


Autor Jacek marek krawczyk 

Kraków 2022. 06. 27