Total Pageviews

Monday 31 December 2018

Wróżyć Ci ja nie muszę – wiersz 2019.01.01

Przebudzony słodki Ptysiu
Pyta się rok z rana
Jeszcze krew pulsuje
Gdy żegnałeś stary roczek.

Świetnie się bawiłeś
Jak przystało na gościa
Łzy pociekły przy żegnaniu,
Lecz uśmiech przy witaniu.

Teraz dumny jestem z Ciebie
Ze żegnałeś mego brata,
Lecz bacz na mnie
Ze ja teraz będę świecił
Tak jak gwiazda, która powstała.

Wróżyć Ci ja nie muszę
Ciesz się że ze mnie żyjesz
I pamiętaj, że jeszcze m młody
Tak jak Ty z samego rana.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.01


Thursday 27 December 2018

Mizerykordia cdn.

Motto ;
Nie lękaj się tego
co będzie,
kiedy ostrze sztyletu zamieni się
w miłosierdzie.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018. 12. 28

Mizerykordia - tytuł mojej sztuki 2018


Amplituda rytmu serca


Czas goni mnie
Minuta za minutą
Temperatura rośnie
Jak cyfry na budziku.

Czekam, czekam spokojnie
Pokój ciepłem się wypełnia
Ja koszulę ubieram
Nic mnie nie powstrzyma
Rośnie, podwyższa się
Amplituda rytmu serca.






Dzwonek – czekam
Nic nie słyszę – nie wytrzymam
Otwieram – przyszła
Teraz wiem, że zaufała
Słowom, które były dla niej miłością.

Budzę się nad ranem
Szybko oczy otwieram
Chciałbym się wykąpać,
Lecz otrzeźwiałem – nie jestem sam
Jest ze mną kobieta.

Bo przecież tak w życiu bywa
Gdy zamiast ciepła zimnem się okrywasz
Trzeba pomyśleć – zainwestować
I już masz podwyższoną ciepłotę ciała,
Którą sprawiła kobieta.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2018.12.27

Poleca


Cytat

Chłopiec staje się mężczyzną,
kiedy przestaje prosić ojca o pieniądze,

a domaga się pożyczki.

Tuesday 25 December 2018

A kiedy koniec

Zatapiam się w tekst
Jak ołów w formę
Czytam słowo po słowie
Zaczynam rozumieć fabułę.

Treść nie jedno ma imię
Choć wybija tak w rymie
Czasami pędzi jak wiatr
Lub zwalnia jak osioł.

A kiedy koniec
Kończy powieść
Wtedy zadaję sobie pytanie
Czy myśl jawna tworzy testament.

Bo przecież każdy o tym wie
Ze pisarz pisze dla innych
I chce aby to co napisał
Było puentą w dorosłe życie.



Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2018.12.25

Czas radości i chwały

Gdzie stół nakryty
I choinka świeci
Talerz pusty czeka
Na tych co uwierzyli.

Siły trzeba, trud wielki
Rok za rokiem wytrwać
I nie wstydzić się,
Ze wnuczka biblię czyta.

Życzenia serdeczne płatkiem łamane
Miłość odnowi się w nich
Czas radości i chwały
Dla tych którzy wyczekiwali.

Czas spożywać wigilijną kolację
Tą od pokoleń znaną
Jaką my poznali będąc dziećmi
A teraz ją powielają.

A gdy głos z serc naszych popłynął
I wszyscy śpiewać umieli po kolacji
Tą radosną kolędę
Którą od dziecka znaliśmy.

A jakby tego było mało
Prezenty pod choinką leżały
Dla tych co obdarowywali nas
Miłością przez cały czas.

Tak podbudowany, żegnać przyszło czas
Lecz w sercu pozostała wiara
Ze nie jestem sam
Lecz z Bogiem i z rodziną.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.12.25


Thursday 20 December 2018

Jeszcze jeden takt - wiersz

Wszyscy tańczą
Tak jak każą
Wszyscy tańczą
Choć deszcz pada
Wszyscy mówią dobranoc.

Jeszcze jeden takt
Jeszcze jedna nuta
Ciężar czuję na powiekach
Muzyka cichnie zasypiam.

Tabletki rozrzucone
Nie zażyłem lecz śnię
Tam gdzie nie ma mnie
W szpitalu ludzkich łez.

A kiedy zerwałem się ze snu
Świat wydawał się jak sen
Zycie nabrało sensu
Jeszcze żyję.

I niby nic się nie wydarzyło,
Lecz ciągle szala przeważa
I sam nie wiem, który ciężar mnie przygniata
Ten przegrany czy ten walka o życie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.12.21


Wednesday 19 December 2018

Złota myśl Klipkarda

Demokracja jest jak Niebo
wierzy się lub nie wierzy,
ale wszystko trzeba opłacić
by mieć polisę na życie.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2018.12.19

Tuesday 18 December 2018

Lecz jeszcze Emanuje ich miłość

Ludzie odchodzą
Tam gdzie Świat nie znany
Mógłbym wymieniać
Imiona mi znane,
Lecz po co
Kiedy ich nie zobaczę.

Zostali w mojej pamięci
Jak wiara w obrazie
I już nic nie wymaże Ikony,
Którą mam w sobie.

Lata mijają obrazy wypłowiały
Lecz uczucia, które mnie związały
Dają poczucie, że są w sercu moim
Tak jak Chrystus, którego nie widziałem
Lecz mieni się światłem w obrazie.

I może wydaje się dziwne,
Ze bliskich sercu moim,
Którzy odeszli zatarły się ślady,
Lecz jeszcze Emanuje ich miłość
Która dawała radość
Gdy byliśmy razem.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2018.12.18

Tuesday 11 December 2018

Męski jesteś

Kto no powiedz kto
No kto wyduś z siebie coś
Zawrócił Ci w głowie.

Kobieta – ładniejsza ode mnie
Nie.., oto to cię nie posądzam
Ja wiem szatynki ci w głowie.

Przefarbować mam włosy
Sylikon założyć
Szpilki wydłużyć i na siłownię.

Pytasz się po co!?
Na miły Bóg!
Jest zima i wszystko okryte
I tylko wystają im oczy.

Piwne z domieszką węgla
Wpatrzone w Ciebie
Jakby szukały męża
I ten błysk koci,
Który ćwiczy na siłowni.

Męski jesteś, bicepsy ogromne
Klata jak dmuchawa
Żeberka na brzuchu
I wąsy z lat siedemdziesiątych.

Ja nic nie mówię
Nie powiem nikomu,
Lecz wybacz, męskość twoja
Jest jak ptaszek padnięty na mrozie.

I tylko się modlę
Abyś wreszcie zrozumiał,
Ze miłość to nie siłownia
A odczuwanie miłości innej osoby.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.12.11


Saturday 8 December 2018

Zyczenia Świąteczne

Wszystkiego najlepszego z okazu
Świąt Bożego Narodzenia
życzy Jacek Marek Krawczyk


Friday 7 December 2018

Matka syna urodziła

Matka syna urodziła
Imię mu nadała
Szczęśliwa bo nie sama
Żyć przyjdzie na tym świecie
Tak jak chciała.

Syn dorastał przy Matce
Dumna była,
Lecz przyszedł ten moment
Kiedy miłość syna
Zamieniła się w uczucia do innych.

Teraz siedzi przy kominku
Smutna i rozczarowana,
Ze nie ma wglądu
W to co w syna zainwestowała
Gdy była szczęśliwa i zakochana.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2018.12.08

Wednesday 5 December 2018

Mówili głupi jesteś

Strug za strugiem
Praca wrze
Siły starczy,
By utrzymać hebel.

Jeszcze jedna deska
I podłoga będzie
Tak jak zaplanowałem
Dom wybudować z drewna.

Stajenka licha
Tak to się zaczyna
Byłem w biedzie,
Lecz miałem nadzieję.

Mówili głupi jesteś
Wszak nadzieja jest balsamem
Do samozadowolenia
Jak lekarstwo placebo.

Spokojny byłem
Wiarę miałem w sobie
Uwierzyłem w to co robię
Tak jak wiara, że nadzieja pomoże.

Bo przecież różnie bywa w życiu,
Można planować swoje życie,
Lecz plan to nadzieja
A wykonanie to wiara, że się powiedzie.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2018.12.05

Tuesday 4 December 2018

Chęć czytania wierszy

Chęć czytania wierszy jest w nas i mamy to we krwi póki piszemy swoje,
lecz ja pisałem, a wcale nie interesowały mnie cudze wiersze.
Oczywiście kilka wierszy znam ze szkół,
ale dlaczego ja się zaraziłem tym i piszę wiersze,
ano dlatego, że jest to najkrótszy skrót przekazywania myśli swoich.
Im POETA uboższy tym szybciej się wypala i zazwyczaj
gdy już wkracza w dorosłe życie przestaje pisać,
lecz ja już mam 56 lata i jakość się nie wypaliłem.
Więc aby wam udowodnić, że tak jest postanowiłem znowu napisać wiersz.

Pies szczeka przed budą
Matka krzyczy ty draniu!,
A ja uciekam w kalesonach,
Aby zostały wspomnienia.

Bo tak się w życiu składa,
Ze młodość ciągle wieniec splata
Z kwiatów polnych dla młodych,
Którzy choć bez grosza
Ciągle próbują wieniec laurowy założyć.

Kwiaty zebrane z łąk i pól
Maki, stokrotki i bratki
I wszystkie ładne choć bezcenne
Bo przecież w nich ukryte wnętrze.

A kiedy ten wieniec na głowę włożysz
To wszyscy schylają głowę
Bo przecież każdy zrozumie,
Ze chłop to chłop i tak być musi.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2018.12.04

Został tylko ślad

Wróciły wspomnienia
Jak sen o miłości
Uciekły słowa,
Lecz ciągle mam obraz
Dziewczyny z koszykiem jabłek.

Szła jak wróżka czarodziejka
Z uśmiechem na twarzy
Jej suknia poddawała się wiatru
A ruchy miała jak dziewczyna z bajki.

Czuć było zapach jesieni
Jabłka czerwone jak jej lica,
Kiedy zapytałem czy mi sprzeda
Te jabłka z koszyka.

Pobiegła nic nie mówiąc
Został tylko ślad
Tej mojej pierwszej miłości,
Która była jak w bajce o miłości.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2018.12.04

Sunday 2 December 2018

Gwiazda przyszła świąteczna

Pod strzechą gdzie bieda
Gwiazda przyszła świąteczna
Jasno świeci jak grom z nieba
Wszystko widzi i pyta.

Gospodarze mili jak wam jest
Na tym świecie bożym
Gdzie bogactwo i dobrobyt
Tam gdzie was nie ma.

Gospodarz skromnie zaprosił
Do stołu tam gdzie talerz pusty
I poczęstował tym co w Wigilię
Zazwyczaj przygotowują dorośli.

A gdy Wigilia dobiegła końca
Gwiazda świece zaświeciła
I wybiegła na niebo
Tam gdzie do tej pory świeciła.

Gdy słońce na drugi dzień
Zapukało w okno
Gościa już nie było,
Lecz na stole leżał plik banknotów
Z życzeniami Wesołych Świąt Bożego Narodzenia

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.12.02


Bracia, patrzcie jeno - Cudowna Kolęda!

Saturday 1 December 2018

Przyszła sąsiadka

Przyszła sąsiadka, nie powiem zapukała
trzy razy jak było umówione, aby sąsiad
nie myślał, że przyszli po niego z roboty.

Otworzył drzwi w slipach, ręcznik zarzucony
na ramię, a ona pyta, czyli sąsiadka, czy
przypadkiem nie przeszkadza?

On usta zamknął palcem wskazującym
i powiedział jestem gotowy na wyjście
do pracy.

Ona szeroko oczy wytrze-szyła i mówi
słodkim głosem Oo! Oo! Oo! , ależ proszę
ja zapłacę za robotę.

Dużo ma pani do stracenia, czy nie lepiej będzie
zawołać fachowca, dużo policzy, ale usługę
wykona według zlecenia.

Wybaczy sąsiad, (ale żona za panem stoi
z rondlem) i nie wiem czy mam oddać dwa jaja
czy zostawić na później po robocie.

Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.12.01