Total Pageviews

Monday 26 February 2024

Urok powrotów w sobie

 








Urok powrotów w sobie


Powrócić do tych myśli

Sprzed paru lat

I o dziwo nie zdziwisz się

Że to nie tak

Już inaczej myślisz.


Powrócić do tych miejsc

Sprzed paru lat

I o dziwo nie zdziwisz się

Że to nie tak

Już inny krajobraz masz.


Powrócić do tych dni

Sprzed paru lat

I o dziwo nie zdziwisz się

Że to nie tak

Już inne rzeczy masz...


Jednak powroty coś mają w sobie

Bo przecież wspomnienia

Łączą twą osobę

W jedną całość

Że już wiesz, że jesteś człowiek.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.02.26


Saturday 24 February 2024

I fell in love with a girl

 

I fell in love with a girl


I fell in love with a girl

In such a small crumb

I loved her even more

When I kissed her hand.


His eyes are like black coal

Lips beautiful like sweet raspberries

And her breasts are like hills on the plain,

Which give so much satisfaction to me.


And when I look into her eyes

This is the world I see

Everything sparkles with colors

Like a rainbow on sunny days.


But when he talks sweetly to me

My heart is beating loudly like a bell

And I already know that I love her sweetly

Like birds in spring.


I would run to hell for her

He rose like a bird to the sky

I would walk through hot coals

And nothing will stop me from being with her everywhere.


And I think my love will survive with her

She knows I love her

And I will never leave her

Like the love that blooms in me with her.


Author Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024/02/05


Tłumaczył komputer


Thursday 22 February 2024

Nie odchodź

 

Nie odchodź*


Nie, nie odchodź w ten inny świat

Dziś znowu myślami jesteśmy z tobą

W tym świecie gdy byliśmy razem

We mgle i po omacku szukaliśmy tych dni tych chwil

Gdy byliśmy szczęśliwi razem tak jak ty


Wszystko kręciło się wokół ciebie

Kiedy kochaliśmy się w tym co robiliśmy

Choć nie zawsze brawa bili tak jak My

Byliśmy buntownikami,

Bo chcieliśmy coś od życia brać i dać.


Nigdy nie stałaś się taka jak byś nie była

Wciąż kochałaś świat i nas

Więc zrozumieć trzeba twój świat,

Który brałaś na serio a My z tobą.


Uwierzyliśmy, że zostawiłaś nam miłość,

Która daje siłę by żyć i wołać ja chcę żyć

Nie dla siebie a dla innych

Tak woła serce nasze razem z tobą

Choć policzone są nasze dni.


Nigdy nie stałaś się taka jak byś nie była

Wciąż kochałaś świat i nas

Więc zrozumieć trzeba twój świat

Który brałaś na serio a My z tobą.



Autor piosenki Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.02.22

Ku pamięci Emili*


Niebiańskie podboje

 

Niebiańskie podboje


Niebiańskie podboje

Kochanie wśród chmur

I łezka w oku

Że wzloty i pikujemy w dół

By znów dotknąć ziemi

Jak deszcz spadając z chmur.


Czasami kochać nie wystarczy

Mówić, że miłuję bez granic

Jeśli zderzą się chmury

To gromy biją jak błysk w oku,

Który mówi zostaw mnie w spokoju.


Po burzy cisza i słońce wychodzi

Tęcza jeszcze się mieni

W kroplach deszczu,

A ja nie wiem czy zostać?

Czy odejść w pośpiechu.



Wiersz nie dokończony

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.02.22


Sunday 18 February 2024

The Best of Maanam Live Kraków 1994

Liryka miłosna Poetki

 

Liryka miłosna Poetki

Ech co tam dostała natchnienia
Pisała wiersz po wierszu
Lecz przenośnia zgubiła ją
Ponieważ Poetkę zrozumiał,

Że pisała o nim

Jej wyrazy kropki i ten przecinek
Daje do myślenia kochankowi
Jak wykres paraboli miłości
Lecz kto odgadnie jak nie on,
Który wie jak cierpi Dusza Poetki

Gdy kocha się w swoich wierszach

O nim

Kwiecie, pędzie, tulipan i zieleń
Cztery wyrazy coś znaczą dla niego
Poetka odsłania się w swojej liryce
Jasno wyrażając swoje myśli
Jak kocha kochanka w swoich wierszach.

Zaszumiał wiatr i spadły liście
Drzewo gołe lecz nadzieja jego,
Że wiosna odsłoni nowe pędna
Dając asumpt Poetce na nowo zasiać
Wiersze od poetki już dla innego kochanka.


Kraków 2011.IV.15 / 2024.02.18
Autor Jacek Marek Krawczyk

Friday 16 February 2024

Muzyka Szopena

 

Muzyka Szopena


Słuch mój wyostrzony

Oczy wpatrzone w dal

Nic nie widzące

I otacza mnie muzyka

Kogo, wiadomo Szopena.


Cisza muzyka gra i fortepian

Coś wydaje dźwięki to muzyka

Jakże miła mojemu myśleniu

O miłości o tych co byli i o tych co są…

To można usłyszeć

Gdy się słucha.


Ta muzyka wycisza i podrywa

Już nie emocje a nastrój,

Że można zatańczyć taniec

Falując jak tancerz na parkiecie

I rozwijać sukmanę tą narodową

Jak flagę biało czerwoną.


A jeśli by było ci tego mało

To przecież można ob władnąć grę

Ludzkich postaci w majestacie

Duchów zjaw i kochanych

Przez nas utkanych postaci.


I ciągle muzyka wzrasta jak basy

To nienasycone to głośniej

Podrywa i wzywa do działania,

Że chciałoby się stworzyć

To dzieło ludzki rąk dla Polaka.


I nic już nie zatrzyma tej melodii

Bo w sercu pozostaje

Jak kochana osoba, która

Szepcze do ucha, posłuchaj

Jak grają dwa serca dla nas.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.02.16


Przyjaźń to wielka niewiadoma

 

Przyjaźń to wielka niewiadoma


Czy wiesz kto kocha cię

Wśród bliskich

I mówi kocham

Tak od serca

I nawet przemilczy

Twoje niepowodzenie.


Lecz kiedy dzwon dzwoni

I serce bije mocniej

A krew się burzy

I ciśnienie rośnie

To już wiesz,

Że nie przyjaciel, a

Wróg który chce cię zniszczyć.


Bo przecież ja chcę oddychać

Tym powietrzem,

Które jest słoneczne

I ni wiatry i burze

Nie zmącają atmosferę

Mi, który wie

Że ktoś ma parasol dla mnie.


A jeśli już rękę wyciągnę

I poproszę serdecznie

To nie zdziwię się

Że na sto osób znajdzie się

Kto wyciągnie mnie z piekieł.


Tak to już bywa, że zna się wiele osób

Lecz ta jedyna, która pomoże

Jest najbliższa mojemu sercu

Choć nie wiem która

Przecież zrozumieć trzeba,

Że pomoc udzieli ta która może

Nie narażając się na konsekwencje.


Autor Jacek Marek Krawczyk

kraków 2024.02.16

Tuesday 13 February 2024

Już nie młodość a wiek starszy

 









Już nie młodość a wiek starszy


Zegarek na mojej ręce

Niby nic, a odmierza

Czas dla mnie jak komórka,

Która dzwoni od przyjaciół.


Skrócone lata i czas się zatrzymał

Już nie dla mnie, a dla przyjaciół

Których pamiętam od dziecka

A teraz czas było ich pożegnać.


Wiek nie sposobny, by miotać się

Od kwiatka do kwiatka jak motyl

Jednak to nie tak jakbym chciał

Już wypada odmówić już wypada

Powiedzieć tak.


Och te lata młodzieńcze jak czereśnie

Jak ty ich nie zjesz to szpaki zjedzą

Słodkości trzeba się najeść

By później pić herbatę bez cukru

Lub z jedną łyżeczką tak dla smaku.


Lecz kiedy światła gasną i mrok na polu

To już nie jestem bohaterem tylko człowiekiem,

Który coś przeżył doświadczył

I wie, że czas jest nakręcany jak zegarek

Do póki jeszcze chodzi i nie zniszczą się części.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.02.14


Z biegiem czasu

 

Z biegiem czasu


Był u mnie taki czas wyczekiwania

Wyśniony, wymarzony, wypełniony

Tą cząstką, która jest we mnie

I rozkwitała ciągle wraz ze mną.


Wyczekiwałem, nie łatwo było

Gdy chciałoby się, a nie dało się

Lecz gdy już wypiłem szklankę wody

To już wiedziałem, że nie pragnę a studzę się

Od miłości.


I chociaż tęskno mi było

Do tej najsłodszej drugiej połowy

To przecież szukałem, aż znalazłem

Tą miłość, która jednoczy.


Posiwiał włos, lat przybyło

Coś się spełniło, coś się zdarzyło

Lecz jedno zostało to dziecko moje,

Które odbiciem jest w lustrze moim.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.02.12

Thursday 1 February 2024

Chuć ma nie spokojna

 

Chuć ma nie spokojna


Chuć* ma droga, lecz uboga

Chciałbym by była droga

Tak jak chłopak, który miota

Wszelkimi słowami kochać.


Może prysznic zimny wziąć

Tak od serca mieć ten wzgląd,

Żeby chuć ostudzić wciąż

Aby myśl czysta była wciąż.


Trudna sztuka myśleć o niej wciąż

Jeszcze trudniej mówić dość

Gdy kobieta mówi wciąż,

Kocham ciebie jak siebie wciąż.


Więc ja myślę wciąż czy brać ją

Chuć tak drogą jak kobietę wąż

Już nie mówię lecz miarkuję

Że bez chuci można żyć wciąż.


Więc wybaczcie mi kobiety,

Że zimny jestem wciąż

Wszak to wiek nie sposobny

By chuć rządziła mną.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.02.01


Chuć*-pożądanie działania