Total Pageviews

Tuesday 30 May 2017

I daj Boże aby mnie przeżyli

Wbiegłem do kościoła
Przystanąłem, usiadłem
Spojrzałem i zobaczyłem
Krzyż i zapłakałem
Nad losem jaki mnie spotkał.

Wspomnienia wracają
Gdy patrzę na wnuki
Chciałoby się im tyle powiedzieć
Lecz zatarło się w pamięci
Widząc ich szczęście.

Dumny jestem przeżyłem
I daj Boże aby mnie przeżyli
Lecz tak trzeba
Uśmiechnąłem się i wręczyłem prezent
Z okazji dnia dziecka.



Warto było, błysnęły oczy
I im i mi
Córka spojrzała zięć podziękował
A ja żegnając się
Zamknąłem za sobą drzwi.

Czasami myślę i o nich i o mnie
Czym się różnimy
Ja nie wiem wiem że zostawię
Świat z jego chimerami
A Ja spokojnie odejdę w nieznane.

Właśnie kładłem się spać
Nagle dzwonek u drzwi
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem
Całą rodzinę, która przyszła
Bym nie był samotny.

Tak to już bywa
Różnica pokoleń
Jednak gdy brak Babci i Dziadka
Wtedy jesteśmy ubodzy
O ten świat w którym oni żyli
Dla przyszłych pokoleń.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.30

Monday 29 May 2017

Co czytam?

Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk




Może się zdziwicie, ale zainteresowałem się
książkę pt;"Przepowiednia dla Romanowów",
którą napisał Steve Berry
 Osobiście nie znam Pana Steve Berry
więc tylko mi pozostała książka którą
mam nadzieje przeczytać, a jeżeli mi się
spodoba to może i pomyślę o pisarzu
jak mu się powodzi w współczesnym
świecie.
Kraków 2017.05.29
Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk

Sunday 28 May 2017

OPOLE 2015 - Zbigniew Wodecki i Alicja Majewska – „Lubię wracać”

Wiersz napisany pod wrażeniem piosenki Gregora Lemarchala

Cierpię miłość ma łzy
Kiedy kocham Ciebie
Potrzebuję jak balsam na duszę
Tak cierpię uwierz mi

Wysyłam sygnały pomóż mi
Ja wiem ciężko
I tobie i mnie
Bez Ciebie nie da się żyć
Kochaj mnie proszę Ciebie

Budzę się w nocy
Rzucam się we śnie
Myśl nadchodzi myślę wciąż
Uwierz mi ja kocham Ciebie

Ja wiem, że miłość bez Ciebie
Nic nie jest warta
Więc wyraź zgodę
Uwierz że i ty pokochasz
Tak w to wierzę jak w siebie

Świat jest mały
Nie ucieknę przed miłością
Nie potrafię się bronić
Uwierz Natalio
Ja kocham Ciebie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.29

Sam już nie wiem -dysko polo-

Wszystkie żabki są zielone
Wszak w jednej zakochałem się
Królestwo pocałunkiem otworzyłem
Księżniczką nazwałem ją
Miłość bajką jest
Sam już nie wiem
Gdzie się bajka zaczyna
A życie jakie z tobą jest.

Uwierzyłem tak łatwo jest
W tę bajkę
Kiedy miłość silniejsza jest
Sam już nie wiem
Gdzie się bajka zaczyna
A życie jakie z tobą jest.

Nie dane mi się smucić
Pójdę drogą gwiazd
Wszak żabkę zieloną mam
Którą zowię księżniczką
Najsłodszą niż słodki lu kr
Sam już nie wiem
Gdzie się bajka zaczyna
A życie jakie z tobą jest.

Słodki jestem
Jeszcze słodsza jesteś ty
Miód przelewa się
Z ust do ust
Miłość bajką jest
Sam już nie wiem
Gdzie się bajka zaczyna
A życie jakie z tobą jest.

Nie wierz wszystko w bajce
Wszak życie nauczyło mnie
Księżniczką jesteś
A ja księciem
Miłość bajką jest
Sam już nie wiem
Gdzie bajka się zaczyna
A życie jakie z tobą jest
Tak kocham Ciebie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.28

Nie pytaj jak gdzie kiedy -piosenka dysko polo-

Spojrzałem w niebo
Gwiazdy świeciły na de mną
A kiedy popatrzyłem w okno
Wbiłem wzrok w Ciebie
Tak oczarowałaś mnie

Nie pytaj jak gdzie kiedy
Wzrokiem wciągnąłem Cię
Lecz odtąd miałem przed sobą
Twoją twarz i coś więcej
Co podniecało mnie

Poszedłem za tobą jak pies
Wąchałem tropu szukałem
Krążyłem wokół domu twego
Chciałem skomleć, łapę podać
Lecz jak kiedy ty
Byłaś z innym




Zerwałem się ze smyczy
Kiedy krzyknęłaś aport
Nareszcie zerwała z nim
I już wiedziałem, że będzie
Różą w moim ogrodzie

Wbiegłem z bukietem róż
Przed ołtarz przysięgając
I dając ten symbol miłości
Obrączkę złotą mówiąc dotrzymam słowa
Ze nie opuszczę cię aż do kresu sił

Zbieraliśmy grosze na szczęście
A dużo ich było
Piliśmy szampana jak nikt inny
Ciesząc się z przyjaciółmi
Rzucając za siebie bukiet róż.

Nie pora ronić teraz łez gdy świat
Otworem przed nami jest
Nie pora żałować to co minęło
Tak trzeba gdy chce się coś mieć.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.28


Thursday 25 May 2017

O sensie wolności jaka tkwi w nas



Góry szumią My z nimi

Krąży nad nimi

Na tle nieba Biały Orzeł

Wznosząc się do góry

Dając znak

O sensie wolności jaka tkwi w nas




Rozciąga się pod nami

Dywan prowadzący do gwiazd

Przypieczętować łatwo naszą wolność

Gdy odciśniemy ten znak

Serca bijącego które jest w nas



Tańczy na wietrze razem z nami

Iskra z płonącego ogniska

Świat jest mały My w nim

Cieszymy się tym

Gdy młodość daje nam prawo

Kochać i żyć



Nutko poezji pisz o nas

Niby nic a jednak coś warci

Lecz moc w nas

Daje nam siły

Być tu i tam

W ogrodzie rajskich serc

Jakie daje nam prawo młodość

Kochać i żyć



A kiedy wydoroślejemy

I przyjdzie zapalić nam znicz

Wtedy już będziemy wiedzieć

Ze świat jest nasz

Tacy już będziemy że potrafimy

Kochać i żyć.



Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2017.05.25


Kiedy pijemy do dna – piosenka dysko polo-

Przytul mnie
Poczuj ciało me
Delikatne miękkie tak ciepłe
Chciałabym zanurzyć się
W kieliszku słodkiego wina
By móc wypić toast
Na następne dni
Nie pytaj jaki jest sens
Kiedy pijemy do dna
Zawsze przecież wiesz
Ze słodkie jest wino
Jak usta me


Choć szumi nam w głowie
To ciało pręży się
Nie warto przejmować się
Kiedy usta nasze złączyły się

Przejdziemy do Krajny
Zwanej szczęściem
W niej znajdziemy
Miłość wypoczynek i sens
Jaki daje ta noc
Kiedy słodkie jest wino
Jak usta twoje i me.

W uniesieniu zachwycie
Rozjaśnimy ciemność
Poszerzmy to co zgubiliśmy
Kiedy byliśmy ubodzy
Ukrywając najważniejsze sekrety
Jakie towarzyszyły nam
Gdy byliśmy młodzi

Otwórz oczy jak ja widzę
Świat odkryłeś na nowo
Nic już nie wymaże
Z naszej pamięci
Tej nocy w świecie miłości
Kiedy słodkie jest wino
Jak usta twe i me.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.25

Tuesday 23 May 2017

Dowcipny Jacuś

Jacuś mówi do Mamy
Mamo ładny kalendarzyk dostałaś od księdza.
A wiesz dlaczego dostałam,
bo chcę żyć po bożemu.
Cha cha cha śmieje się Jacuś.
Muszę ci powiedzieć, że w tym
kalendarzyku nie ma świąt.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.23

Dowcipny Jacuś

Jacuś przyszedł do szkoły
w obcisłych spodniach i koszulce.
Pani wychowawczyni pyta się Jacusia.
Jacuś czy chcesz zostać modelem na dzisiejszej lekcji.
Nie mogę bo mój patron jest święty, ale Adam
może zostać ponieważ nigdy nie zostanie świętym.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.23

Sunday 21 May 2017

Wspomnienia z dzieciństwa

Skrajem morza szła dziewczyna
Mała zgrabna i szczęśliwa
Słońce wypalało piasek
Oddalała się ode mnie
Powracały wspomnienia z dzieciństwa.


Fale morza szumiały
Łódka płynęła w oddali
Chciałem ją uchwycić wzrokiem
Lecz już zniknęła za horyzontem
I już powracały wspomnienia z dzieciństwa.

Zamek z piasku dzieciaki budowały
Ciesząc się ogromnie
Wołając popatrz Mamo popatrz Tato
A mi wróciły wspomnienia z dzieciństwa.

Kiedy słońce było na horyzoncie
Harcerze rozpalili ogień
Śpiewali piosenki o braterstwie i miłości
Wzrok wytężyłem uszy wytrze-szyłem
I już wiedziałem siebie w dzieciństwie.

Teraz fajkę sobie palę
Bujając się na fotelu
I wiem, że gdzie spojrzę
Zawsze uchwycę moje dzieciństwo.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.21

Saturday 20 May 2017

Konstanty Ildefons Gałczyński "Pieśń o żołnierzach z Westerplatte"

Byłam młoda

Jak dlaczego pytasz mnie
To było tak dawno przed snem
Śniłam wtedy chciało się żyć
Byłam młoda
Sama nie wiedziałam
Jak żyć.

Wtedy przyszedłeś ty
Uśmiechnięty radosny
Odmienny od innych
I już wiedziałam
Naprawdę – chciało się żyć.

Ból serce krwawi
Litania najsłodsza
Nikt nie pytał
Co zostawiłam w sercu
A ja tak cierpiałam
Nie miałam już rodziców.





Matko moja Matko łez
Gdy tylko myślałam
O Tobie
Wtedy uśmiech na mojej twarzy
I już wiedziałam
Nie cze-ba płakać
On wie.

Lata mijały wydoroślał
Poszedł swoją drogą
Tak jak ja
Nic mnie nie słuchał
A jednak wiedziałam
Ze nie opuści mnie
Za dnia i nocy
Tak była między nami symbioza
Jak ja z tobą Matko moja.

„A lato było piękne tego roku”
Smutek zagościł w sercu mym
Chciałam mu pomóc
Lecz brakło sił
On już wiedział
Ze przyszła pora
Pożegnać się dziś.

Bez słów odchodzę
Zostawiam ten wiersz
I jestem szczęśliwa
Bo wiem,
Ze jego serce nie zranię
I będzie o mnie pamiętał
Jak wtedy kiedy
Zobaczyłam go po raz pierwszy
Z uśmiechem na ustach.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.21

Matko moja


Zimno mi zimno czuję
Rozpaliłem w kominku ogień
Matka podała kubek kawy
Spojrzałem w jej oczy i pomyślałem
Boże daj jej pożyć
Dopóki ja żyję.





Trze mu płaczesz
Matko moja gdy ciepło
Roznosi się w domu
Miłością promieniującą od Ciebie.

Ona spojrzała łzy otarła
Szepnęła cichutko modlę się
Abyś pochował mnie synku
Tak wypada aby mnie nie spotkało
Ponieść krzyż przed tobą.

Wiatr zawiał zgasł kominek
Ciemność wszędzie tylko blask
Już wiedziałem że kochać
To nie wystarczy
Gdy przed nami życie
Razem lub osobno
Nie wiedząc co los przyniesie.

Wpatrzyłem się w jej oczy
I zrozumiałem jaki bul bez niej
Gdy brak jej koło mnie
Wtedy gdy jej potrzebujesz.

Tak życie nauczyło mnie
Matko ja wiem kochać
To nie wystarczy
Zapalę w kominku
I będę cieszył się tym
Co dasz od siebie a ja
Wręczyłem kwiaty
Wszystkiego najlepszego Matko moja
W dniu twojego święta i żyj mi jak najdłużej
I pociekły łzy nam obojga.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.21

Czujemy – zaczyna się

Patrzyłaś na mnie
Nikt tak nie patrzył
Jak ty kiedy tańczyliśmy
Spokojnie weszliśmy w rytm
Czuliśmy – zaczyna się
Bicie serc i mojego i twojego.

Powoli rozwijaliśmy się
Płynęliśmy nad parkietem
Świat wirował my razem z nim
Zaczęło się
Magia tańca
Wyreżyserowana przez mistrza.





Pokochaliśmy to każdy może
Gdy wiedzieliśmy czego chcemy
Rozwijaliśmy się aż mogliśmy
Być szczęśliwi jak nikt
Kiedy mistrz powiedział dosyć.

Tak się skończyła nauka
Wielcy byliśmy poszliśmy w świat
Nie pora było ronić łez
Gdy przed nami świat
A za nami
Magia czarów mistrza.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.21

Friday 12 May 2017

Uchwyciłem w kadrze



Stop klatka
Uchwyciłem w kadrze
Tak się zaczęła przygoda
Kiedy śniłem o miłości
Tej nie spełnionej w teraźniejszości.





Założyłem maskę niewinności
I ruszyłem na łowy
By zdobyć, ba posiądź tą wymarzoną
Uchwyconą w kadrze
Mając obraz przed i za sobą.

A kiedy przystanąłem
I powiedziałem tak ma być
Świat łatwiejszy wydał mi się
Mając podporę w tej w której
Zaufałem, oddałem się i zakochałem.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.12

Dowcipny Jacuś

Jacuś tyle razy Ci mówiłam spuszczaj wodę
w toalecie.
Mamusiu jak Franek spuszczał wodę w toalecie
to pani Frania mówiła. Czy ty Franek nie możesz
wytrzymać do 6.00 godziny rano.
Wszystkich obudziłeś!
Jacuś to kiedy ty byłeś w toalecie?
Ja za pięć szósta, a wyszedłem o szóstej
rano.

Autor Jacek marek Krawczyk
Kraków 2017.05.12

Dowcipny Jacuś

Józek pożycz mi gumę.
Jacuś ty mnie nie wyrolujesz.
Dzisiaj jest 14 luty i ja doskonale wiem
jaka gumę potrzebujesz.
Cha cha cha wiedziałem, że mi nie pożyczysz,
ale na szczęście Tata ma zapasową w samochodzie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.12

Friday 5 May 2017

Każdy to wie i młody i stary - Bajka

Zasiadł Król do stołu
Gościł gości czym chata bogata
Wskazywał pokazywał
Ile warte jest królestwo.

Goście byli zachwyceni
Nigdy nie widzieli
Tyle jadła na stole
Oraz takiego skarbca.

Król Rad nie rad
Dumny był z królestwa
Nagle światło zgasło
I zapadła ciemność.

Wrzaski krzyki i przekleństwa
Wszyscy byli wkurzeni
Tylko król opanowany
Klasną i było jasno.

Goście na to brawo bili
Tak byli zachwyceni
Gdy nagle ptak usiadł
Zwany sikorką biedną na parapecie.

Wszystkie oczy zwrócone
Na ptaka oraz króla
Król zbladł poczuł się nie dobrze
Zawołać medyka krzyczeli goście.

Medyk rad nie rad
Ratował króla
Podając lekarstwo
Które nie było z jego królestwa.

Cisza serce bije króla
Nie to pomyłka
Mówią goście
To sikorka bogata taka przestraszona.

Trze go żądasz ode mnie
Pyta się król blady
Ptak wolny widać z daleka
Powiedział tymi słowami.

Królu królu rządzisz krajem
Każdy to wie i młody i stary
Lecz nadchodzi zima
I sikorka biedna powróciła.

Cisza skandal krzyczą wszyscy
Król bogaty a jego podwładni
Boją się sikorki biednej
Ze powie o sikorce bogatej.

Trze go żądasz pyta się król stary
Sikorki biednej wszak mam gości
Sikorka spojrzała dumnie
I zaczęła opowiadać swoją historię.

A tak pięknie tur klikała
Ze i król i goście
Gdy tylko przestała
Zaczęli bić brawa.

Sikorka biedna ukłon złożyła
Zaświergotała i odleciała
Król, każdy to widział
Łezka spływała po jego licach.

Goście się żegnali tak wypada
Gdy królestwo cierpi
Tak jak król
Mając w pamięci sikorkę biedną.

Co tu robić pyta się król stary
Swoich doradców i podwładnych
Nikt nie wiedział, wszyscy płakali
Tylko mały ja-sio nie płakał.

Wszystkie oczy zwrócili na niego
Mówiąc pytając co ci tak wesoło
Jaś zagwizdał i powiedział
Co wiedział o sikorce bogatej.

Król spurpurowiał taki był wściekły
To nie możliwe jak to się stało
Sikorka bogata w niewoli
U wierzycieli obcego kraju.

Będąc na służbie u króla
A sikorka biedna
Wygnana za to,
Ze była biedna.

Wszyscy w szoku
Co tu robić?
Pytają się króla
W kraju My bogaci a za granicą sama biedota.

Król spojrzał laską uderzył
Lordy Panowie czas postanowić
Wydać dekret, że sprzedajemy
To co kupiliśmy za bezcen.

Wszyscy w szoku
Trudna rada
Król tak postanowił
Dekret podpisali i wyjechali z Kraju.

Starość nie radość
Król mówił do stańczyka
Stańczyk się uśmiechnął
I powiedział.

Tak to już bywa
Ze im bogatsi obywatele
Tym biedniejsze królestwo
Od sąsiadów.

Maz rację ja stary
Czas szukać króla
Królestwo ważniejsze
Niż bogactwo obywateli.

Zebrali się senatorzy
Całe ptactwo i księża
Aby zagłosować i wybrać
Króla naszego królestwa.

Wybrano jednogłośnie
Tylko jeden głos był nie ważny
Oczywiście króla
Aby zasiadła na tronie
Sikorka biedna i myślała
Jak rządzić by bogate było królestwo...

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.06

Zdjęcie tygodnia 2017

Autor zdjęcia Krawczyk