Total Pageviews

Friday 5 May 2017

Każdy to wie i młody i stary - Bajka

Zasiadł Król do stołu
Gościł gości czym chata bogata
Wskazywał pokazywał
Ile warte jest królestwo.

Goście byli zachwyceni
Nigdy nie widzieli
Tyle jadła na stole
Oraz takiego skarbca.

Król Rad nie rad
Dumny był z królestwa
Nagle światło zgasło
I zapadła ciemność.

Wrzaski krzyki i przekleństwa
Wszyscy byli wkurzeni
Tylko król opanowany
Klasną i było jasno.

Goście na to brawo bili
Tak byli zachwyceni
Gdy nagle ptak usiadł
Zwany sikorką biedną na parapecie.

Wszystkie oczy zwrócone
Na ptaka oraz króla
Król zbladł poczuł się nie dobrze
Zawołać medyka krzyczeli goście.

Medyk rad nie rad
Ratował króla
Podając lekarstwo
Które nie było z jego królestwa.

Cisza serce bije króla
Nie to pomyłka
Mówią goście
To sikorka bogata taka przestraszona.

Trze go żądasz ode mnie
Pyta się król blady
Ptak wolny widać z daleka
Powiedział tymi słowami.

Królu królu rządzisz krajem
Każdy to wie i młody i stary
Lecz nadchodzi zima
I sikorka biedna powróciła.

Cisza skandal krzyczą wszyscy
Król bogaty a jego podwładni
Boją się sikorki biednej
Ze powie o sikorce bogatej.

Trze go żądasz pyta się król stary
Sikorki biednej wszak mam gości
Sikorka spojrzała dumnie
I zaczęła opowiadać swoją historię.

A tak pięknie tur klikała
Ze i król i goście
Gdy tylko przestała
Zaczęli bić brawa.

Sikorka biedna ukłon złożyła
Zaświergotała i odleciała
Król, każdy to widział
Łezka spływała po jego licach.

Goście się żegnali tak wypada
Gdy królestwo cierpi
Tak jak król
Mając w pamięci sikorkę biedną.

Co tu robić pyta się król stary
Swoich doradców i podwładnych
Nikt nie wiedział, wszyscy płakali
Tylko mały ja-sio nie płakał.

Wszystkie oczy zwrócili na niego
Mówiąc pytając co ci tak wesoło
Jaś zagwizdał i powiedział
Co wiedział o sikorce bogatej.

Król spurpurowiał taki był wściekły
To nie możliwe jak to się stało
Sikorka bogata w niewoli
U wierzycieli obcego kraju.

Będąc na służbie u króla
A sikorka biedna
Wygnana za to,
Ze była biedna.

Wszyscy w szoku
Co tu robić?
Pytają się króla
W kraju My bogaci a za granicą sama biedota.

Król spojrzał laską uderzył
Lordy Panowie czas postanowić
Wydać dekret, że sprzedajemy
To co kupiliśmy za bezcen.

Wszyscy w szoku
Trudna rada
Król tak postanowił
Dekret podpisali i wyjechali z Kraju.

Starość nie radość
Król mówił do stańczyka
Stańczyk się uśmiechnął
I powiedział.

Tak to już bywa
Ze im bogatsi obywatele
Tym biedniejsze królestwo
Od sąsiadów.

Maz rację ja stary
Czas szukać króla
Królestwo ważniejsze
Niż bogactwo obywateli.

Zebrali się senatorzy
Całe ptactwo i księża
Aby zagłosować i wybrać
Króla naszego królestwa.

Wybrano jednogłośnie
Tylko jeden głos był nie ważny
Oczywiście króla
Aby zasiadła na tronie
Sikorka biedna i myślała
Jak rządzić by bogate było królestwo...

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.06

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl