Total Pageviews

Saturday 20 May 2017

Matko moja


Zimno mi zimno czuję
Rozpaliłem w kominku ogień
Matka podała kubek kawy
Spojrzałem w jej oczy i pomyślałem
Boże daj jej pożyć
Dopóki ja żyję.





Trze mu płaczesz
Matko moja gdy ciepło
Roznosi się w domu
Miłością promieniującą od Ciebie.

Ona spojrzała łzy otarła
Szepnęła cichutko modlę się
Abyś pochował mnie synku
Tak wypada aby mnie nie spotkało
Ponieść krzyż przed tobą.

Wiatr zawiał zgasł kominek
Ciemność wszędzie tylko blask
Już wiedziałem że kochać
To nie wystarczy
Gdy przed nami życie
Razem lub osobno
Nie wiedząc co los przyniesie.

Wpatrzyłem się w jej oczy
I zrozumiałem jaki bul bez niej
Gdy brak jej koło mnie
Wtedy gdy jej potrzebujesz.

Tak życie nauczyło mnie
Matko ja wiem kochać
To nie wystarczy
Zapalę w kominku
I będę cieszył się tym
Co dasz od siebie a ja
Wręczyłem kwiaty
Wszystkiego najlepszego Matko moja
W dniu twojego święta i żyj mi jak najdłużej
I pociekły łzy nam obojga.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.05.21

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl