Total Pageviews

Thursday 31 January 2019

Słucham myślę i szacuję

Ktoś zadzwonił ktoś wymyślał
Każdy słucha kiedy myślał
Jedno w głowie co odpowie
Kiedy słucha co ma w głowie.

Słucham myślę i szacuję
Kiedy pani mi wierszuje
O miłości i skromności
Wychwalając swoje koszty.

A gdy tego było mało
Rabat też mi się należało
Od słodkości i miłości,
Która kończy się na mojej złości.

Ze tak krótko bez wdzięczności
Pani brała i dawała od gadania
Lecz nie przyszło jej do głowy
Aby pokazać się w mojej obecności.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.02.01


Wednesday 30 January 2019

I sam już nie wiem

Kto puka do drzwi
Gdy cisza śpi
Us-pana, cicha i spokojna
To zły człowiek,
Który nie uprzedził
Ze przyjdzie w gości.

Wstałem-serce mocniej bije
Puk puk puk...
I sam już nie wiem
Czy głośniej moje serce puka
Czy odgłos puk puk puk słychać
Jak granie bębnów
W filharmonii.

Teraz rozumiem strach, przerażenie
Gdy jesteś sam na sam
Z ciszą,
Która otacza twoje serce,
Lecz gdy zakłóci się ten spokój
Wtedy …

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.30


Sunday 27 January 2019

Na Sudolskiej w Krakowie

Ja Jacuś coś wam powiem
Wszystko rapem wypowiem
Wymienić mogę wszystkich
Z dzielnicy ulic prądnickich.

Na Sudolskiej w Krakowie
Jest dom o siódmym numerze
W nim są seniorzy i seniorki
Występujące na scenie Sudolki.

Wymienić mogę kilka ze sceny
Koleżanki które razem zaczęły
Śpiewać rapując według klucza
Który nauczyła ich pani Elżunia.

Na Sudolskiej już od rana
Koleżanka przyszła sama
Pierwsza światło zapaliła
Wszystkich chętnych zaprosiła.

Wpadła później po niej Ela
Za nią przyszła pani Hela
Za Heleną przyszła Gosia
A za nimi chór Sudolska.

Pierwsza dama pani Ewa
Zaśpiewała od niechcenia
Kiedy ranne wstają zorze
Każdy myśli o pogodzie.

Po co na co jej tłumaczą
Wszyscy którzy ją kochają
Nie bierz sobie to do głowy
Gdy kościelne biją dzwony.

Ona wielce zachwycona
O tym co śpiewała Zosia
Chciała śpiewać jak ta Marta
Na Sudolskiej już od rana.

Ja nie powiem co mnie boli
Lecz gdy powiem to zaboli
Wszystkich którzy ją słuchają
Śpiewać tak jak my nie potrafią.

Autor rapa Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.27


Świeca Gromnica

Autor Projektu Jacek Marek Krawczyk -2019 rok

Friday 25 January 2019

Nowa myśl przypłynie

Nowa myśl przypłynie
Przez oceany, lądy i powietrze
I nim się człowiek zreflektuje
Już z ust do ust przekazuje.

Czym nas zachwyci
Ta myśl nowa,
Która wyzwoli chęć mówienia
O tym, że warto żyć
A umrzeć od niechcenia.

Bo życie puzzle wytwarza
Puzzel do puzzla pasuje,
Lecz ciągle brakuje puzzla,
Który uwieńczy dzieło umierania.

Składać puzzel do puzzla
Obraz wyjdzie niedokończony
Brakuje światła, cieni
Nie można uchwycić wzrokiem.

Przetworzyć i dokończyć
Obraz jaki pragniemy zobaczyć
W muzeum sztuki dla ludzi,
Lecz to nie życie nasze, a dzieło...

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.26

Czym jest życie

Czym jest życie
Może piórkiem
Spadającym z Nieba.

Czym jest życie
Może twórczą myślą,
Która trzyma nas przy życiu.

Czym jest życie
Może wiarą
W którą wierzy się do końca.

Czym jest życie
Może układanką,
Którą układa się z biegiem lat.

A ja cóż mam powiedzieć
Żyję! Przeżywam i myślę
A kiedy umrę
Tego sam nie wiem.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.25

Wednesday 23 January 2019

Gdy chce się żyć - improwizacja

Iść przez życie to cud
A kiedy zrozumiesz,
Ze warto iść jak My
Którzy przeżyli
Te życie jak Wy,
Którzy jeszcze mówią nie
I dalej będą iść przez życie
Tak jak szli i będą szli.
Dopóki Bóg da sił.

Podnieście czoło wyżej
Krzyknijcie jeszcze mocniej
I iście przez życie
Jak My którzy jeszcze mówią nie
Tym co mówią nie
Brak sił.

A jeśli wypijesz puchar
I dostaniesz medal
Nic nie mów Tylko kochaj
Te życie które warte jest
Tego co życie niesie
Gdy chce się żyć.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.23


O' Sole Mio - Carreras - Domingo - Pavarotti - Los Angeles 1994... Emozi...

Saturday 19 January 2019

Wyrywa się z serca

Fakt nie przeczę zrozumiałem
Wszystko napisane i przemyślane,
Lecz kiedy myśl goni za słowem
Wtedy sam już nie wiem
Czy słowa odbiciem są tego co myśli.

Fakt napisano niby nic a jednak coś
Chciałem czytać od deski do deski,
Lecz po co kiedy Fakt jest Faktem
I wystarczy jedno słowo by zrozumieć
Ze Fakt opisano jednym słowem.

Więc szukam, wertuję strona po stronie
Zdjęcia oglądam i wpisy o nich
I chociaż wierzę w to co napisane
To jednak wiem, że warto jest
Napisać tak dla siebie o Fakcie.

Oczy otwieram i sam nie wierzę
Napisałem jedno słowa Ojczyzna
I już chcę dopisać moja,
A za nią rodowa i pokoleniowa,
Lecz ja poeta i wolę pisać wiersze...

Bo to cenniejsze od szpalty
I mocniejsze akcenty
Wyrywa się z serca
I nic nie da się okłamać
To cząstka która jest we mnie
Ojczyzna – Polska.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.19


Tuesday 15 January 2019

Aż dopadła mnie...

Wtedy szukałem Ciebie
Jak drobniaków w sklepie
Rzuciłem złotym na ladę
I podziękowałem.

Wpadłem wir, który wciągał
Mnie w głąb dna rzeki,
Lecz wołałem tonę, tonę
I już nic nie myślałem.

Śmiech tylko śmiech
Sił brakło opadałem
Coraz niżej i niżej
Aż dopadła mnie...

Światło widziałem
Biały kitel
I słyszałem tą pieśń;

Coraz bardziej szukam
Tej zwariowanej
Wymarzonej
Woni kwiatów
W moim ogrodzie
Tak chcę zapuścić korzenie
Jak róża w matki ogrodzie
Obrócić się do słońca
Rozwinąć płatki czerwone
I pachnieć jak powietrze
Na górskiej hali.
Wdychając to co warte
Gdy chce się żyć.
Jak kwiat w podzięce
Dając radość innym.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.15


Chciałem – lecz nie mogłem - wiersz

Błękitne morze łez
Oczy miała,
Jej uśmiech jak
Kol ja biała
I chciało się być
Z nią w pogodną noc,
Lecz byłem sam
Jak mój wykastrowany Kot.

Rankiem gdy jadłem śniadanie
Dzwonek do drzwi – nie otwarłem
Wiedziałem komornik ,
Ale ja tylko o Niej myślałem.

Maślane oczy takie odbicie
Gdy się goliłem
Zęby białe jak Tygrys
Lecz chudy jak po bitwie
O pracę, którą szukałem.

Wtem głos usłyszałem
Syneczku, syneczku otwórz
Mamusia do ciebie przyjechała.

Otworzyłem łzy pociekły
Gdy matka plik banknotów wyjęła
Chciałem – lecz nie mogłem
Oddałem choć wiedziałem
Ze na msze ofiaruje za mnie.

Poszedłem sam bez mamy
Gdy nagle ją zobaczyłem
Ona decydowała o mojej pracy
I nawet się nie uśmiechnąłem
Tylko serce grało tak mocno
Ze przyjęła mnie do pracy.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.15


Ile włożyłem to nie powiem

Błędne koło, koło fortuny
Kręci się wkoło,
Wyskakuje Bankrut...

Ile włożyłem to nie powiem
Lecz kusiła mnie wygrana
Wtedy gdy usłyszałem
U innych Bingo, Bingo, Bingo
I już myślałem, że wygram.

Tak to się w życiu układa
Ze koło fortuny się kręci,
Lecz wtedy gdy potrzebujesz
Pieniędzy – wtedy wyskakuje
BANKRUT

Ja jednak świadomy po szkodzie
Nie igram z losem,
Lecz odkładam złoty do złoty
I myślę co kupić,
Aby być zadowolony,
A nie szukać dziury w całym.

I może to wyda się dziwne
Lecz trzeba trzymać się w pionie
I nie wychylać się
Na wszystkie boki
Wtedy gdy wiatr wieje
Prosto w oczy.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.15


Gra - poleca


Sunday 13 January 2019

To tylko był sen

Szedłem pod mur
Powoli, majestatycznie
Nie oglądając się za siebie
Wiedziałem, że usta mam zamknięte.

A za mną łąka kwiecia
Przede mną mur z cegieł
I tylko ta nadzieja,
Ze ktoś ocali mnie.

Nagle rozkaz, zatrzymać się!
Odwrócić się
I seria z karabinu
Obudziłem się
To tylko był sen.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.14

Ten złoty pieniądz

Nic nie mów tylko patrz
Jak sypie się w tą pochmurną noc
Ten złoty pieniądz
Tak jak woda do bukłaku
Na pustynnym szlaku.

Tak chciałem zdobyć
Ten krążek złoty
Z którym poszedł bym
W świat jaki zna ten
Kto już go ma.

Pieniądz to nie wszystko
Choć wyciska poty
I wysyca z nas ten promień,
Który zwie się niewinność
Jaką masz gdy jesteś dziecko.

Lecz rośniesz rośniesz w wzwyż
Jak twoja ambicja i wstyd
Który zaciera ten blask
Gdy trzeba brać i nie pytać
Czy czysty czy wart złoty ząb.

Lecz kiedy kabaret otacza cię
To nic nie przestrasz się
Gdy zaczną z ciebie kpić
Za twoje pieniądze
Tak jak aktor na scenie.

Więc nie martw się na zapas
Tylko gromadź pieniądz
Pieniądz złoty do złotego
Napełniaj kiesę i potem myśl
Czy warto było zapłacić za kabaret.

Kabaret kabaret to styl taki
Jak powinien być gdy nic
Nie wzrusza cię gdy zarabiasz
Pieniądz do pieniądza
I pła-ciż gażę za swój kabaret.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.13


Cabaret- Money

Tęsknić nie potrafiłem

Każdy chce ciebie poznać
Jak i kiedy Ty byłeś
W sercach ludzkich,
Lecz wybacz,
Cierpieć już umiem.

Chociaż rzuciłem to co nazwali
Tym co nie da się wytłumaczyć
Lecz siła jest większa,
Powrócić w ten świat niewidzialny.

Już nie dręczy mnie myśl,
I nie chcę ratować świata
Tak jak ci,
Którym się wydaje, że...

Teraz tęsknię za tym co od dziecka
Było i jest tym co zwie się
Historią taką jaka jest
Gdy idzie się przez świat jak Ty.

Tęsknić nie potrafiłem
Dlaczego pytasz się?
Bo przecież poznać miłość można
Gdy jesteś sam i tęsknisz za tym...

Teraz wiem, że życie to pustka,
Którą musisz wypełnić
Tak jak list do ukochanej
By zrozumieć, że warto być …

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.13

Ten zaszczyt i chwała

Gdzie góry a na niej szczyty
Tam widok ogromny się roztacza
I człowiekowi wydaje się
Ze zdobył szczyt świata.

A kiedy krzyknął Victoria
I głos rozszedł się dokoła
Wtedy zrozumiał, że sam
Będzie zwycięzcą nad przyrodą.

I na co ci człowieku
Ten zaszczyt i chwała
Kiedy nie ma i nie będzie
Tego kto odbierze myśl
Zawartą w zdobyciu świata.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.13

Thursday 10 January 2019

Na Sudolskiej już od rana - 13

Na Sudolskiej już od rana
Koleżanka przyszła sama
Pierwsza światło zapaliła
Wszystkich chętnych zaprosiła.

Wpadła później po niej Ela
Za nią przyszła pani Hela
Za Heleną przyszła Gosia
A za nimi chór Sudolska.

Teraz patrzą wszystkie babki
Jak pan Jacuś wita swatki
Chwiejnym krokiem po libacji
Która była w restauracji.

Chociaż wszyscy go słuchali
O miłości wiernej Kani
Każdy mówi, inny słucha
Jedna bujda, zawierucha.

Wtem solistka Pani Wanda
Zaśpiewała jak Marzanna
Państwo buzię otworzyli
Wszyscy byli szczęśliwi.


Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.10

Monday 7 January 2019

Krzycz ile masz sił

Krzycz ile masz sił
Gdy jesteś sam
Nie bój się
Tak trzeba
Gdy brak ci sił.

Lecz kiedy zagłuszysz krzyk
Łzami, że nie masz odwagi
I powiesz dość
Wtedy upadniesz na kolana
I poddasz się jak dom.

Dom wymarzony dom wyśniony
W nim spocząć chciałeś
Postawić kwiaty na parapecie
I patrzeć jak życie kwitnie
Gdy masz pieczę nad nim.

Wichura porwie dach
Błoto zaleje pokoje
Piwnice będą jak akwarium
A Ty wyrwiesz się ze snu
I powiesz tak być musi.

Lecz kiedy wichry ustaną
Przestanie lać deszcz
I zobaczysz to zniszczenie
Podniesiesz czoło ku słońcu
I powiesz wolny jestem.

Ruszysz w drogę nieznaną
Przez wszystkie śmietniki
Domem ci będą kanały
A przystań to będzie schron,
Który odkryjesz gdy będziesz wył.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.07


Spokojny byłem

Rzuciła szal na wersalkę
Spokojny byłem
Szpilki kopnęła przed siebie
Usiadła spadem na fotelu
I mówi tego Ci nie wybaczę.

Spokojny byłem – nic nie mówiłem
Czekałem – cisza i nagle krzyk
Mów coś – choć słowo
Żądam wyjaśnień.

Spokojny byłem
Purpura w nią wstąpiła
Porwała wazon z ławy i rzuciła
Wprost na moją twarz
A mi śmignęło jak pocisk z pistoletu.

Spokojny byłem
Wstała ubrała szpilki i powiedziała
Wychodzę i nie czekaj z kolacją na mnie.
Spokojny byłem
Nic nie mówiłem – trzasnęły się drzwi za nią.

Wtem burza w mózgu
Para uszami wychodzi
Siły nabrałem
I jak nie uderzyłem pięścią w stół
Tak rękę złamałem.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.07

Sunday 6 January 2019

Złota myśl Klipkarda

Wiara to nie cud,
Lecz nieustane błaganie
Aby jej nie zatracić.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.06

Thursday 3 January 2019

Złota myśl Klipkarda

Nic to tak jak Nic
To znaczy Nic, a Nic
Nie przychodzi mi do głowy.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.04

Złota myśl Klipkarda

Miłość jest w Tobie
Tam gdzie rozum nie sięga,
A Dusza łaknie tego co ludzkie
Byś mógł zrozumieć
Ze miłość to więcej niż Idea.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.01.03

Tuesday 1 January 2019

Myślami szukałem Ciebie

Kiedy poszedłem w ten świat
Zwariowany jak twe serce
Myślami szukałem Ciebie
Tam gdzie świat zamienił się w kres.

Tak pragnąłem kochać Ciebie.
Choć Ty mówiłaś Nie
Teraz rozumiem, że kochałem
Taką jaką jesteś.

Zrozum , że miłość to ja
Uwierz w potęgę mych słów
Zrozum , że pragnę szukać
Tego w co obdarzył cię Bóg.
Tak jak serce woła pomóż.
Zrozum , że miłość to ja
Uwierz w potęgę mych słów.
Zrozum , że miłość to ja...

Nie płaczę gdy nie widzę
Twoich oczów i twych ust
Czerwieńszych niż pęk czerwonych róż

Już wiem, że pobiegnę za tobą
Tam gdzie miłość wzywa mnie
I padnę przed tobą na kolana
I prosił będę o miłość twą
Jak serce które tęskni za Tobą.

Zrozum , że miłość to ja
Uwierz w potęgę mych słów
Zrozum , że pragnę szukać
Tego w co obdarzył cię Bóg.
Tak jak serce woła pomóż.
Zrozum , że miłość to ja
Uwierz w potęgę mych słów
Zrozum , że miłość to ja...

Autor piosenki Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.01.01


Baby I Miss You - Chris Norman - Lyrics