Total Pageviews

Wednesday 29 September 2021

Wspomnienia wracają niczym wiatr

 

Wspomnienia wracają niczym wiatr


Powoli gniew wzrastał we mnie

I nic tylko ten łomot serca w klatce

Doprowadził mnie do stanu

W jakim można być lub nie być.


Krzycz krzyczałem jeszcze głośniej

Niech ściany zadrżą a serce stanie

I tak nie warto żyć gdy Ty zazdrościsz

Pocałunku który dostałem w nagrodę.


Gdym jeszcze mógł usłyszeć jej głos

Chciałem ją przekrzyczeć, że uciekam

Do miłości, jakiej mogę zaznać

Z kobietą którą nie kochałem jak ją.


Padłem i już nic nie słyszałem w moim domu

Otwarłem oczy a nade mną stał lekarz

Usnąłem znów zamykając oczy w tunelu

Gdzie światło było moim wybawieniem.


Wspomnienia wracają niczym wiatr,

Który raz wieje to znów cichnie

By jeszcze z większą siłą wiać

Robiąc spustoszenie odlatując.


To nic trzeba mi wrócić do domu

Bym mógł znowu żyć już sam

Obciążony pocałunkiem w nagrodę,

Że spełniłem marzenia kobiety mi nie znanej.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.29


Ucieczką by to nazwali

Z miłości do miłości i o miłości wziąłem książkę

w której jest tyle mowy ukrytej w piśmie już nie

zakazanym a na czasie dla ludzi, którzy pragną

żyć jak nowo narodzeni. Ja ze swej strony czytać

zacząłem i postanowiłem wiersz napisać o tym

jak może treść z książki zamienić się w czyn.


Litera z literą sylaba z sylabą

Wyraz z wyrazem zdanie z zdaniem

Czytam i składam myśl ukrytą

W tym co zostało napisane.


Jakże to pytam się sam siebie,

Że sens nabiera druk na białym papierze

I myśli kłębią się z tym co czytam

Ja wiem chciałbym żyć

Jak napisał pisarz.

Ucieczką by to nazwali

Starzy odważni i mądrzy

Do życia w świecie wydrukowanym

Jednak Ja pragnę by myśl z książki moja

Nie była mi obojętna do tego co napisano.


Wiersz nie dokończony.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.29


 

Friday 24 September 2021

Czy wart pytam się sam siebie


 

 

 

 

 

 

 

 

Jest taki świat gdzie Ja jestem,

Lecz można zawrócić gdy chcę

Czy wart pytam się sam siebie

Kiedy mi w tym świecie jest ok.


W nim wszystko można mieć

Miłość spełnienie i robić to co chcesz

Pytasz się mnie jak wejść do świata

W którym będę szczęśliwy jak ja.


Zamknij oczy w słuchaj się w rytm

I powędruj myślami do świata snu

W nim znajdziesz to co chcesz

Tylko nastaw budzik by obudzić się.


A jeśli nie uwierzysz w sen w którym Ty jesteś

To nic nie przejmuj się obudzisz się

I wtedy zrozumiesz jak świat piękny jest

Gdy utraciłeś go przez sen.


Nie sposób balansować między snem a dniem

Trzeba wiedzieć, że sen to jak baśń

W krzywym zwierciadle odtwarzający dzień,

W którym spełniłeś się lub nie.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.25


Powiedz dlaczego płaczę nad sobą

Powiedz dlaczego gdy kwiaty więdną

Lat nam ubywa i gaśnie mina,

Że znowu piękno minęło

Jak czas gdy się zatrzyma.


Powiedz dlaczego pragnę coś innego

Niż to co miałem i mam

Wszak można stanąć w miejscu

Choć nie sposób nadrobić kilka lat.


Powiedz dlaczego brak mi już sił

Tych co miałem gdy chciałem

Świat zamieniać zmieniać w sen,

Że przecież można nie spać i żyć.


Powiedz dlaczego płaczę nad sobą

Wszak wierzę w zmartwychwstanie

I nie boję się, że czas się zatrzyma

A jednak lęk mnie ogarnia Panie.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.24

 

Sunday 19 September 2021

Mogę zamienić słowo

Nie boję się zapisać

Na marginesie mego życia

Myśl, która wyłoni się

Kiedy myślę, że można

Nadać sens tam gdzie go nie ma.


Mogę zamienić słowo

Brzmiące miłość w kocham,

Lecz to już inna myśl

Wyłaniająca się z mojego życia.


Ja ze swej strony

Myśl nową jeszcze dodałem,

Że słowo to proza

A zdanie to już powieść

I można raz przyjąć lub przeinaczyć.


Jednak gdy staniesz przed sądem

I sędzia wyrok orzeknie

Musisz brać wszystko co napisane

Dosłownie i nic się nie da

Zapisać na marginesie.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.19


 

Dziecko moje drogie

Jakże to Matulu

Łezkę ronisz na de mną

Przecież będę blisko

Tak jak byłam przecież.


Dziecko moje drogie

Otworzyłam przed Tobą drzwi na oścież

Już będziesz inna

Jak kwiat zerwany w cudzym wazonie.


Jakże to Matulu

Serce bije mi mocniej

A Ty mówisz, że odchodzę

Do świata baśni wymarzonej sobie.


Dziecko moje drogie

Jam już stara przecież

Ty mnie pochowasz

I aby Bóg wysłuchał mnie.


Jakże to Matulu

Czy twoja miłość do mnie zgasła

Przecież tyle lat My żyli

I byliśmy szczęśliwi.


Dziecko moje drogie

Takie życie jest moje

Kochaj i szanuj swoją rodzinę

Byś mogła mi wynagrodzić

Tą miłość która dałam tobie boś już Matka

Jak Ja ,gdy byłam taka młoda

I wybrałam życie jakie pragnęłam.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.19


 

Wednesday 15 September 2021

Chociaż piszę do kobiety

 

Wiersz to coś takiego

Co serce porusza

I nie wie się do kogo pisany

Gdy nie zna się adresu.


Chociaż piszę do kobiety

Wiersz jak przystało na Poetę

To czasami ja sam nie wiem,

Którą kobietę mam na myśli.


Bo przecież kobieta u mężczyzny

To kod genetyczny zapisany

A u Poety to już romantyzm

Ubarwiony w wersetach pisany.


Ja wiem, że czasami kobieta

Gdy wiersz miłosny przeczyta

Myśli sobie Poeta wiersz napisał

A Ja bym chciała aby do mnie pisał.


Więc wybaczcie mi kobiety,

Że wiersze piszę do kobiety

Chciałbym abyście zrozumiały,

Że kobieta to nie tylko rzeczywistość

Ale i czasem wyobraźnia u Poety.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.15

Sunday 12 September 2021

Przeciwnik groźny


 

 

 

 

 

 

 

Odbijam piłeczkę rakietą o ścianę

Przeciwnik groźny, lecz nie doskonały

Wydawać by się mogło, że wygram

Ten mecz grając ze ścianą.


Tchu mi brakło, siły opadły

Ściana mocna i nie naruszona

To nic myślę sobie, wygra!

Lecz nie Ja, a czas doskonały.


O nic nie pytaj gdy grasz sam

Tą grę nie doskonałą

Ja wiem chciało by się...

Ale na to trzeba być zrozumiałym.


Bo przecież gdy wyjdziesz na kort

Już jesteś biegły i zrozumiały

I wierz, że nauczyłeś się gry

Którą ocenią widzowie i Ty.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.13



By kobieta nie myślała

 

Umówiłem się jak zawsze o 13-tej

13-tego bo tak chciałem.

Spóźnić mi się wypada,

By kobieta nie myślała

Że Ja jestem podporządkowany

Jak jej jamnik, którego miała.


Jamnik pies rasowy posłuszny

Łapę poda ogonem zamerda

Na wszystkie komendy

Spełnia życzenia kobiety.


Kobieta niczym Anioł

Pachnie jak róża

Nawet ubrana jak gwiazda,

Lecz o jednym zapomniała

Że Ja jak mi mama myśleć kazała

Mówiąc zawsze przed wyjściem do mnie;


Syneczku pamiętaj jak głosi przysłowie

Witasz po ubiorze, a żegnaj po rozumie”


Wziąłem sobie to do serca

Ubrałem się jak maczo,

Lecz gdy już witać przyszło mi

Ona krzyczy nie całuj mnie,

Lecz żółwika prześlij mi.


Ja ze swej strony krzyknąłem dość tego

Już nie ścierpię półtora roku minęło

A ona ciągle powtarza poczekaj kochanie

Miłością się nie nasycisz gdy myślisz

Jak zdjąć maseczkę, żeby być czysty.


O miłości moja jak żeś ty uboga

Kochać chciałbym jak młodzieniec

Oddać wszystko mej kobiecie

I mieć nadzieję, że dostanę

To co pragnę gdy jestem u siebie

Nawet gdy jej pies warczy jak lew.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.09.13


Tak chciałbym kochać jak wiersz o miłości

 

Szukałem wersetów o miłości

W wierszach u Poetów natchnionych

Czytam i nie dowierzam

Jak miłość jest zagmatwana

Żeby zrozumieć ich stan ciała i duszy.


Ja wiem wyrazić trudno swą miłość

Bo sam tego doświadczam

Mówię kocham wierzę i pragnę ciebie

W każdym dniu będąc z tobą

Przy blasku świec, które gasną.


Tak chciałbym kochać jak wiersz o miłości

Mówić słowami Poety i nie bać się

Że ktoś mi zarzuci, że kłamię

Mówiąc o miłości jak natchniony.


Gdzie rozum nie sięga a ciało pragnie

Wyzwolić i zrzucić z siebie łachmany

Porwać się w uniesieniu i kochać

Nie czując lęku i wstydu swojego.


Przytulę się do piersi twoich

I będę słuchał tej melodii

Bicie serca twojego i mojego

I tak zostanie, aż świeca zgaśnie

Tej miłości którą my doznali.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.03.28


Saturday 11 September 2021

Wypada zdjąć maseczkę

I chciałoby się zdjąć maseczkę w miejscu publicznym, lecz nie wypada. Jednak gdy jesteś w domu u siebie to już wypada zdjąć maseczkę i nie bać się, że prze zemnie przyjdzie nowa fala klątwy egipskiej. Autor Jacek Marek Krawczyk Kraków 2021.09.12

Wtedy wszystko się odmieni

Nic nie ucieknie, nic nie wypłynie gdy jesteś samotny wśród ścian. Nic nie zrozumiesz, nic nie zapamiętasz gdy jesteś samotny wśród ścian. A jednak gdy wstaniesz rano i słońce zajrzy do twoich ścian to przecież wystarczy iść do ludzi i wtedy wszystko się odmieni Jak po sztuce którą oglądałeś myśląc o niej. Autor Jacek Marek Krawczyk Kraków 2021.09.11

Sunday 5 September 2021

A jeśli już zainwestowałem w miłość

Cóż-eś pragnęła dziewczyno moja raniąc moje serce. Wszak miłość osłoni mnie jak tarcza bo więc, że kocham tylko tych co kochają mnie najwięcej. A jeśli już zainwestowałem w miłość, już nie w moją a w twoją to więc, że warto choć odrzuciłaś mnie, to jednak już wiesz, że w miłości można powiedzieć Tak lub Nie. Autor Jacek Marek Krawczyk Kraków 2021.09.05

Friday 3 September 2021

Marzenia moje niczym słońce

Szedłem ulicą blisko mi znaną Mijając bloki i sklepy Tak chciałbym wyrwać się Do świata w którym jest Dom Moich marzeń jakich pragnę. Moje marzenia są wiele warte Gdy spełnią się za dnia Tak chciałbym wyjechać z osiedla Tam gdzie pieniądz można zarobić Na Dom i samochód i będę mieszkał. Marzenia moje niczym słońce Wędrują po świecie tak jak Ja Bo przecież trud się opłaca Nawet gdy nie osiągnę Tego co sobie wymarzyłem za dnia. A jeśli nie będę marzył Gdy stwierdzę, że nie warto Wtedy już pozostanę na blokowisku Jak człowiek, który się zasiedział W bloku w którym czas się zatrzymał. Autor Jacek Marek Krawczyk Kraków 2021.09.03

Thursday 2 September 2021

Uczucia trudno zrozumieć

Uczucia trudno zrozumieć Gdy szarpiesz swoje struny Wydaje Ci się, że grasz melodię Tą słodką najmilszą twemu sercu. Melodia twa gdy nie zapisana W nutach, lecz szarpana struna Dźwięk wydobywa z twojego gardła, Że chciałeś grać lecz tylko charczysz. Nie ma melodii którą ty słyszysz Bo przecież zrozumieć musisz, Że grasz nie dla siebie, Lecz dla innych których polubisz. Długo myślałem jak to możliwe, Że Ja słyszę, a Oni mówią że fałszuję Aż do bólu i odchodzą ode mnie Mówiąc nic nie jesteś wart dla innych. Wziąłem gitarę i uczyć się zacząłem Grać wydobywając dźwięki, a później melodię, Którą grałem rozumnie i z szacunkiem Dla innych i dla siebie wydobywając uczucia moje. Autor Jacek Marek Krawczyk Kraków 2021.09.02