Total Pageviews

Wednesday 31 August 2022

Rydwan w galaktyce

 










Autor projektu Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2022.08.31

Sunday 28 August 2022

Czerwona z miłości

 

Na moim biurku książka

Obok niej leży wstążka

Czerwona z miłości

Ku pobożności

Jaką dała mi Izabel,

Która widziała we mnie Arab el.


Cóż to za dziewczyna bez zrozumienia

Myślę od niechcenia,

Że znikła jakby oczy zamurowała

Przed światem, którego nie znała.


Gdzie jesteś Arab el miłość bez wzięcia

Ona cię kocha a ty nie masz w sobie wzięcia

Tej namiastki miłości burzy z piorunami

Przecież są takie czasy kiedy myślami

Kochamy, a czynami bierzemy za darmo.


Już nie miłość a pieniądze te pachnące

Z przygodami z podróżami bez myślące

O tym, że można zjeść Arab el jak śliwkę

Słodką, lecz Ona już nie zamieni złotówkę

Na miłość, tak jak ty Ara bel mając Tomasza

I tym się odpłacasz.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2022.08.28


Tuesday 23 August 2022

Senny zwiastun życia

 











Autor projektu obrazu Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2022.08.23

Zrozumieć bez ciebie te dni

 

Tak chciałbym z tobą być

Zrozumieć bez ciebie te dni

Dlaczego miłość nie gaśnie?

Gdy moje życie już inne jest.


To nic, że nie przesypiam nocy

To nic, że jestem samotny

To nic, że już nie szukam innej

To nic, że nie potrafię wygasić płomień.


Myśląc o tobie ciągle śnię

I wołam przez sen kocham cię!

Powiedz dlaczego nie rozumiesz mnie?

Gdy wszystko wiesz o mnie.


I sam już nie wiem

Kto jest przede mną

A kto obok mnie

Miłość nie kłamie!

A jednak porzuciłaś mnie.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2022.08.23


Sunday 21 August 2022

Czując Jego obecność w każdym calu

 

Niewiele pamiętam z dzieciństwa swego

Lecz to pamiętam, że wierzyłem w Niego

Czując Jego obecność w każdym zachowaniu moim,

Że można się nie bać mając Go w sercu swoim


Bo przecież na świat przyszedłem zdrowy

Odważny i ufający, że można kochać bez mowy

Już od kołyski Jego oczy wpatrywały się we mnie,

A Ja czułem miłość matki i ojca i Jego we mnie.


Gdym prosić zaczął i żądać dla siebie

Tych dobroci, które są na ziemi i w Niebie

Wtedy imię Jego Jezus było mi bliskie od niego

Jak matki miłość dla mnie i dla Niego.


Jakże to Jezus sprawiłeś, że wiara moja w Boga

Była w imieniu jak miłość za darmo od Boga,

I już wiedziałem, że Jezus będzie pomocny dla mnie

Jak matki i ojca słowa, które tarczą były dla mnie.


Lecz przyszła ta chwila kiedy życie zasłoniło mnie Ciebie

Ku szczęściu by zadowolić siebie, lecz nie Jezus ciebie

Więc wybacz mi tą pustkę między nami bez wiary do Ciebie

Wróciłem do Ciebie jak syn marnotrawny bez wiary dla Ciebie.


Teraz pokornie uniżam się przed Tobą

Lat mi przybyło do ciebie z Tobą

I wiem, że zawiodłem przez życie które wiodłem

Tu na ziemi, lecz bez ciebie Ojcze,upadłem…


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2022.08.21


Friday 19 August 2022

"BESAME MUCHO"

Już go miałem już wygrywałem

 Nim słońce poszło spać

I księżyc wyszedł za chmur

Hadra mnie łapała

I myślałem jak zalać robaka.


Nalałem nie powiem 

Ćwiartkę kawy mrożonej 

Papieros klubowy w gębie 

I wyzwałem Fritza na pojedynek. 


Pierwsza partia spokojny byłem 

Przegrałem, lecz się nakręciłem 

I już pełna petów popielniczka 

Nie patrzyłem, która godzina. 


Przeciwnik groźny, lecz nie doskonały, 

Żeby krzepy nabrać i odwagi 

Wypiłem jeszcze litr herbaty mrożonej 

I tak zostało, nie patrzyłem na zegarek. 


Dym unosił się w powietrzu

Czacha dymi od nadmiaru ambicji

Walcząc partia za partią

By pokazać, że potrafię wygrać z Fritzem.


Już go miałem już wygrywałem 

Gdy nagle zegar stanął 

Fritz nie zrobił ruchu 

A Ja nos na kwintę bo nie wygrałem. 


A gdy już padłem kompletnie zmęczony 

Hadra puściła bo zasnąłem 

Gdy się obudziłem oczka miałem zaspane 

I moralny nie pokój, że zaspałem swoją szansę. 


Mając kaca moralnego, że mogłem przeprosić 

Kobietę mych snów, a nie grać w szachy 

I udawadniać, że wygram ten pojedynek 

Kto ma rację, a kto nie. 


Autor Jacek marek krawczyk 

Kraków 2022. 08. 19

Zdjęcie roku 2022

 Bukiet kwiatów polskich












Autor zdjęcia Jacek marek krawczyk 

Kraków 2022. 08. 19

Monday 15 August 2022

I choć miłością cię darzę

 












Bruder popatrz na mnie 

Nie uciekaj wzrokiem 

Udajesz, że śpisz

A merdasz ogonem.


Mam ci coś do zakomunikowania 

Ty jesteś pies a Ja człowiek 

Ja leżę na wersalce 

A ty na swoim posłaniu 

I tak zostanie pókim zdrowy.


Ja wiem psia duma 

Przez ciebie przemawia

Chciałbyś być mną a Ja

No właśnie kim!?

Brak ci słów, nie szczekasz

I nie merdasz ogonem.


Jeżeli chodzi o rasę Bruder 

To Ja wiem, żeś rasowy kundel 

Chociaż nie wiem dlaczego 

Ciągle pytają czy partnerkę ma 

Na swoim utrzymaniu.


Dorosły jesteś i pan na włościach 

Domagasz się aby Ja był przy tobie 

I obsługiwał cię będąc na zawołanie, 

Bo przecież ty sam zostać nie możesz. 


Chodzisz za mną w krok w krok 

A gdy Ja jem ty patrzysz 

Swoimi ślepiami i myślisz kiedy 

On zrozumie, że Ja powinienem 

Jadać jak mój wyimaginowany właściciel. 


Na spacer chodzę z tobą 

I właściwie nie wiem 

Czy Ja czy ty mnie prowadzisz 

Po ścieżkach, które znaczysz 

A Ja sprzątam po tobie jak po sobie. 


I chociaż miłością cię darzę 

To jednak wiec, że moja miłość 

Nic nie ma wspólnego z uczuciem 

Tylko z przywiązaniem. 


Autor Jacek marek krawczyk 

Kraków 2022. 08.15

Saturday 13 August 2022

Boules

 












Ile radości ten widok 

Rozjaśnia moje oczy 

Boules błyszczące, 

Emanujące wspomnieniami 

O tym co mi najdroższe. 


Jeszcze nie pora jeszcze nie czas 

Na półkę ustawić Boules 

Wszak wiem, że trzeba nimi grać 

W zawodach gdzie radość i smutek 

Towarzyszy jak w życiu, które mam. 


Wysiłek mierny, lecz snajperski 

Na celownik świnkę trzeba brać 

Nacisnąć na spust i już wiem 

Jaki oddałem strzał. 


Przeciwnik groźny karabin ma,

Lecz Ja się go nie boję

Bo wiem, że strzał

Można oddać tylko raz.


A gdy świnka otoczy się murem

Nie lękam się i strzelam

I patrzę jak bractwo Boules

Rozchodzi się na wszystkie strony.


Zwycięstwo pewne, lecz czasem 

Porażki są, ale myślę że przecież 

Wiek nie decyduje o sukcesie, 

Lecz koordynacja umysłu - siły - wzroku. 


Czasami myślę, że czegoś mi żal 

Jednak wiem, że można walczyć w Boules 

Nawet wtedy gdy przybywa lat

I cieszyć się jak Lewandowski, że strzelam

Mimo, że z Boules przybywa mi lat.


Autor Jacek marek krawczyk 

Kraków 2022. 08.13

Saturday 6 August 2022

Nic poza mną nic poza nimi

 Rozumieć to znaczy wolny być

To nie istotne za kim czy z kim

Myśl ucieka Myśl przybliża

Do świata w którym przyszło ci żyć.


Czasami odwołać się można do Boga 

Już nie myśleć czy z nim czy bez, 

Lecz ważne dla ciebie jest cisza

Która pozwala trzeźwo myśleć. 


Okiełznać rumaka wyrwanego ze stada, 

Który pasie się na niwach niebieskich 

To przecież szczęście, że potrafię 

Wyciszyć się aby myśl była istotna dla Ciebie. 


Fragment wiersza 

Autor Jacek marek krawczyk 

Kraków 2022. 08. 06 



Wednesday 3 August 2022

Wpisany w pamięci u innych

 












Wyblakły chodnik w słońcu się mieni 

Nie ma nikogo tylko wspomnienia, 

Że tu byłem i cień zostawiłem 

Wpisany w pamięci, że My tu byli.


Praca mozolna tych co układali 

Płyty do płyty i też z napisami 

Chodnik po którym iść nam dano 

Zostawiając wspomnienia u tych co nas widziano. 


Jeszcze zdążyłem uchwycić w kadrze 

Ten chodnik po nas pusty 

I chociaż herbu nie ma na nim 

To jednak ja wiem, że skojarzy się z Rzeszowem. 


Autor Jacek marek krawczyk 

Kraków 2022. 08.03