Total Pageviews

Sunday 31 March 2024

Wiosenne przebudzenie

 









Wiosenne przebudzenie


Pierwszy uśmiech wiosenny

Mieni się kolorami fioletu i zieleni

W słońcu budzą się do życia

A śnieg topnieje odsłaniając ziemię.


Wiosenne roztopy spływają jak promienie

Otulając ziemię, a ptaki ćwierkają

Że przyszedł czas spełnić marzenia

Jakie towarzyszyły w zimie.


Otarłszy oczy z zimowego snu

Budzę się do życia i do kochania

Wiosenny wiaterek studzi mnie,

Lecz to jest silniejsze ode mnie.


Żem uwierzył w miłość we dwoje

Żem pragnę za czym tęsknią oboje

Zatopić się w kochaniu jak krople deszczu.

Na witającej wiosnę łące.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.31


Saturday 30 March 2024

CYRIL - Stumblin' In (Tekst/Lyrics) Polskie Tłumaczenie

Thursday 28 March 2024

Świąteczna samotność

 

Świąteczna samotność


Moja wolność moja przestrzeń

To mieszkanko w mieście

W nim obcuję na co dzień

I czuję się bezpiecznie.


To nic myślę sobie wolny jestem,

Lecz gdy świat wokół świętuje

To wtedy słowo wolność

Zamiennia się w samotny.


Samotność boli jak wspomnienia

O tym, że kiedyś było inaczej

Słychać było głosy i gwar

Tych co kochałem a odeszli.


Teraz na nic moje starania

Bo powroty zawsze się kończą

W moim mieszkaniu

Gdzie cisza panuje od kochanych.


I choć głowę unoszę do góry

Dumny jestem jakbym żył

W gronie najbliższych

To jednak cisza panuje

Gdy przyjdą Święta Wielkanocne

Ta w sercu i moim mieszkaniu.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.28


Monday 25 March 2024

Wielkanocna przemiana

 









Wielkanocna przemiana


Gdy księżyc zasnął i świt zapłonął

Małym światełkiem mglistym

Wyjrzało słońce za horyzontu

I świat był ten sam jak przed roku.


Cóż to się stało, że życie powstało

Z grobu pańskiego i znowu przetrwało

By byśmy byli spokojni że powstaniemy

Tak jak myśmy umarli i już nie umrzemy.


Jedyne światło Bóg nam objawił,

Że coś mamy więcej niż ciało

To myśl zbawienna, że przetrwamy

Jak księżyc słońce i ziemia.


Miną wieki i ery przeminą i ciągle

To samo, że światło jest zbawienne

Jak Chrystus zmartwychwstały

Dając radość człowiekowi, że przetrwamy.


I na nic żale i na nic błagania

Tych którzy żyją w naszym świecie

Taka jest droga, że człowiek musi

Przejść przez wrota śmierci do Pana Boga.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.25


Sunday 24 March 2024

Ległem sobie na łące

 

Ległem sobie na łące


Ległem sobie na łące swobodnie

Wtapiając się w kwiecie na łące

Wpatrując się w szmaragdowe niebo

I licząc płatki stokrotki zerwanej z łąki.


Promienne słońce świeciło łagodnie

Rozbierając mnie do myślenia o niej

I nim się spostrzegłem byłem wypalony

Jak trawa sucha na łące.


Wtem konik polny zagrał swoją melodię

Bocian stanął na jednej nodze

I nasłuchiwał kto rechocze

Z powagi jaka panowała na łące.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.24

Monday 18 March 2024

Do J...

 

Do J...


Zaciszny jest mój pokój

Jak cisza, która panuje

I nic jej nie zagłusza

Tylko serce moje,

Które bije tak głośno

Gdy myślę o miłości.


Uchwycę się skrzydeł

I wzniosę się ku górze

By pikować tam

Gdzie serce zostawiłem u niej.


Zasypiam w świetle żarówki

Choć wiem, że znów

Będę liczył już nie barany,

A słowa ile zawartych jest

W twym wierszu do mnie.


Za oknem księżyc w pełni

Lecz Ja szukam światła

Bo przecież nie chcę żyć w ciemności

Gdy wzrok mój pada

Na album w którym jest zdjęcie twoje.


Przemiana jest w moim patrzeniu

Na Świat w którym jestem

Tak chciałbym zrozumieć

Czy tego pragnie tak jak ja

Choć wiem, że błądzę

Miedzy tym kim jestem

A tym z kim mam się związać na zawsze.


I choć dzieli mnie granica

I trzymam na dystans

To wiem, że inne mam pragnienia

Od tych co mi są bliscy.


Już powieki opadają i sen mnie powala

Więc kończę mój wiersz do ciebie

I wybacz lecz krzywda mi się dzieje,

Że miłości pragnę jak odbicie moje w lustrze.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.18


Sunday 17 March 2024

Gra

 Gra


Manewr w prawo manewr w lewo

Już nie głową a ręka

Czas mija 40 sekund, a

Mistrz układa sekwensy

I czaj się jak lew

By w 40 sekund wygrać mecz.


Coś mnie tknęło i wzruszyło

Obraz jakby za mgłą, lecz

Postać, to zawodnik

Mający 6 lat.


Jeden mecz, a strach

Przed tym co może się stać

Gdy małolat wygra

Tak grając jak Ja.


Szczęście jak cud

Można go mieć i nie mieć,

Lecz jeden błąd

I zamiast wygrać

To liczę ile zostało klocków.


Wygrana przegrana to nie to

Nie w tym rzecz,

Lecz satysfakcja, że można grać

Z tymi i z tymi,

Którzy chcą grać.


Więc zdradzę wam co to za gra

To Rummikub,

Która wciąga tak jak myśl,

Że jeszcze można myśleć

Z prędkością jaki wyznacza czas.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.17



Zły bardzo zły

 











Autor rysunku myszką Jacek Marek Krawczyk

Tytuł szkicu "Zły bardzo zły"

Kraków 2024.03.17

Thursday 14 March 2024

Pastylka

 

Pastylka


Taka mała jak ziarno pastylka

Gdy ją połykasz brykasz

I już biegniesz do kościoła

By podziękować za ten dar zdrowia.


Jeśli chciałbyś słodyczy zażyć

Małą pastylkę zażyj

By kalorii nie przybywało, lecz

Słodkości było do sytości.


Jakby wszystko się udało

To kobieta byłaby rada,

Że nie wódkę, a pastylkę łykasz

Dla miłości, by wam nic nie przeszkadzało.


Cud się dzieje jak w kościele

Tak mała i szlachetna pastyle czka

Potrafi cuda wywołać

I nim się obejrzysz już masz wzięcie

Do miłości do słodkości i do radości,

Że jesteś zdrowy w tym wieku seniora.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.14

Pastylka












Autor rysunku komputerowego pt.; Pastylka

Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.14 

Tuesday 12 March 2024

Modna moda zawróciła głowę nam

 








Modna moda zawróciła głowę nam


Już inny widzą świat, lecz to nie tak

Miłość rozkwita w nich jak kwiat

Nie ma już miłości bez zależności

Szukają szczęścia w wolności.


I tak zamknięci w tej obfitości

Rozlewają miłość jak perfumy

Pachnące jak bryza na wiosnę

W kopie siana z pracy oboje.


Ile sił nam trzeba by zrozumieć

Świat mody wykreowany przez nich

Malowany przez nich pastelami

Nie na płótnie a na kartce papieru.


Już nie kobieta młoda, a

Obraz jaki widzą swoimi oczami

Namalowany suchymi pastelami

Jak oczy szukające miłości we mgle.


Piękne kolory widziałem na papierze

A i ramę oprawioną złotą,

Lecz wszystko gaśnie

Gdy chcą pokazać miłość na obrazie.


Pytam ich dlaczego to robią,

Lecz szybko odpowiadają

Wy już nic nie osiągniecie

A My wypuściliśmy z klatki Lwa.


Zwierz to silny i niebezpieczny

Za króla się uważa, chce robić porządki

Lecz trzeba zejść mu z drogi

I nie przybierać sobie do głowy

Tej nowej mody gdzie Lew jest jak Lwica

Gotowa na wszystko by zmienić Świat.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.13



Chrystusie wiersz Juliana Tuwima

Sores

 

Motto:

Kwiecie Sores, destrukcja

Ogarnęła Matkę i Ojca.

Zwątpiliśmy w powagę

Współżycia tworzenia Ciebie Sores.


Sores


A wszystko zaczęło sie niewinnie Sores.

Byłem nastolatkiem zakochanym w sobie.

Ogarnęło mnie pożądanie ku płci odmiennej.

Jednak zadufany w sobie.

Przeskakiwałem z kwiatu na kwiat

Jak pszczółka,

Lecz o zapyleniu nie było mowy.

Ponieważ byłem młody,

A i moje dziewczyny były

W moim wieku Sores.


Bały się miłości dosłownej ja nie,

Ale uzależniony od nich.

Nie mogłem znaleźć sobie stałej partnerki.

Banał, wszystko się potoczyło

Nie tak jak chciałem.


Wreszcie mając te nastoletnie lata.

Ty Sores nigdy...,

A zresztą Bóg Ci pomoże.

Ja i Twoja Mama.

Tak Sores.

Twoja Mama,

A zresztą Sores zacznę od początku.

Musze wyzwolić w sobie moc Sores,

Żeby sprostać zadaniu wychowania Ciebie mówiąc,

Ale nic sie nie martw Mama jest świadoma,

Bo czysta Sores.


Ona słucha i płacze tu Sores

W szpitalu,

A co będzie w domu Sores,

Kiedy Ty tylko oczami,

A zresztą piękne

Masz oczy.

Takie niebieskie Sores.


Muszę znaleźć w Tobie piękno Sores.

Muszę,

Bo inaczej będzie po mnie

I po Mamie.

To nie Bóg Sores Cię skrzywdził.

-20-


To My.

Musze Ci to powiedzieć Sores.

Skąd się wzięło twoje imię Sores,

Bo to mi leży na sercu

I nie daje mi spokoju,

Żeby móc mówić o sobie.


Fragment sztuki pt.; Sores

Napisanej Kraków 2001.I.20

Autor Jacek Marek Krawczyk


Krzyż poniesiemy razem

 

Krzyż poniesiemy razem


I cóż ty widzisz w tym krzyżu

Gdy pot wyciskam z siebie

Modlisz się i myślisz co robić

By nie krzyż sama nieść,

A rozdzielić go na dwoje.


Cóż ty ode mnie chcesz kobieto

Wolnością się chlubisz

Wołasz, ciało należy do mnie!

Ja decyduję o płodzie!

I zakasujesz rękawy i pracujesz

Tak jak ja w pocie czoła.


W żłobie leży dzieciątko na świat wydane

Ja , Ty, lecz czyje? Kto zgadnie ?!

Kiedy mówiłem, że zapłacę

Tak jak Judasz całując w policzek

Mówiąc, kochanie nie czas na lament

Gdy krzyż ponieśmy razem.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.12

Sunday 10 March 2024

Nadszedł wiek inny niż My

 

Nadszedł wiek inny niż My


Gdym wkraczał wiek XXI to już

Nie zabawa a lęk przed-czymś

Czemuż ja się tak bałem

Że słońce zgaśnie

Ciemność nastanie

A może człowiek

Inaczej spojrzy na świat mu znany.


Gdym tak wypaczył tą gwiazdę

Na nieboskłonie

To świeciła, lecz nie dla kobiet

A dla panów lubiących się w sobie

Którzy łakną miłości

Już nie od kobiet, a od

Im tu się zatrzymał

Boże westchnąłem

Świat się zmienił

I człowiek.


Jakże pytam się sam siebie

Jam nie młody,

A jednak muszę

Inaczej spojrzeć na świat

I akceptować to

Co nowa epoka przynosi

Nam ludziom gasnącym w oczach

Ten puchar z eliksirem złotym.


I cóż mi począć gdy matka syna rodzi

I ojciec dumny, że może

Być tak jak matka czuły

Na bolączki tego świata

Już nie sam a z sobie kobietami równy.


Dziecko moje inny świat już widzi

A ja no cóż wnuki ciągle mnie pytają

Dziadek czy ty kumasz?

Czy ty rozumiesz, że My już

Innym patrzymy wzrokiem.


A ja cóż miłością nie pogardzę

I rozlewam ją na wszystkie strony

I jestem kochany za to,

Że nie rozumiem tej współczesnej mody.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.10


Wednesday 6 March 2024

Życzenia Wielkanocne


 

















      "Radosnych Świąt"
Oryginał malowany ustami
Autor Katarzyna Warachim

         AMUN - Racibórz

Tuesday 5 March 2024

Znów decyzję podejmuję

 

Znów decyzję podejmuję


No przecież byłoby inaczej

A może i lepiej by było,

Lecz czy tak naprawdę

O to chodziło.


Sam już nie wiem

Głowa mi pęka

Zrozumieć trzeba,

Że trzeba powiedzieć

Tak lub nie

A nie wymigiwać się.


Można usta zamknąć

I nic nie mówić,

Lecz nic już się nie zmieni

I wtedy będę żałował,

Że nie podjąłem decyzji.


Zawsze mi matka mówiła,

Że sercem się kieruj,

Lecz zmienić środowisko

To jak porzucić

Status jaki miałem

Wśród ludzi których kochałem.


Ostanie słowo już do mnie należy

Bo wiek już starszy i doświadczenie

I nikt mi nie powie,

Że źle zrobiłem

Bo już rodziców nie ma na świecie.


A jeśli nic nie chcę zmienić

To przecież świat będzie zamknięty

A ja się wypalę

I monotonia zostanie życia,

Które prowadzę.


A jeśli już powiem tak

To jest nowe wyzwanie

I powinę się cieszyć,

Że znowu żyję emocjami

Jak za młodych lat

I świat będzie już inny

Od tego co teraz zostanie.



Autor wiersza Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.05

Sunday 3 March 2024

Przemiana wiosenna w sercach









 

Przemiana wiosenna w sercach


Jeszcze jedna seria z karabinu

Jeszcze jeden krzyż po lasem

Chryste to nie tak miało być!

Wolność! wywalczyć, jak mam żyć

Choć flaga do połowy żegna

Żołnierzy wyklętych.


Zaszumiały lasy, a ptaki

Już od świtu śpiewają

Wiatr ucichł aż dech zaparło

Jeszcze Polska o nich pamięta

Tam gdzie groby i ściany

Wsiąknęły tą krew świętą niepodległą.


Zima mija wiosna nadchodzi

I znów się rodzi pamięć

Jak pierwiosnek wiecznie młody

Tą myślą, że wszystko się rodzi

W sercach w pamięci i w pieśni

Polska Niepodległa.




Inspirowała mnie piosenka „Już dopala się ogień biwaku”

do napisania tego wiersza.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.03.03

CONTRA MUNDUM – „Już dopala się ogień biwaku” / Utwór do filmu ‚,Wyklęty...