Total Pageviews

Wednesday 31 July 2019

Rozrzucone są przez los

Są na świecie
Każdy o tym wie
Dwie połówki
Jedna Ja druga Ty

Złożyć je jest trudno
Rozrzucone są przez los
Każdy pragnie dopasować
Jak ubranie do ciała

Szukam Ja szuka Ona
Każdy pragnie się dopasować
Czy się uda
To tylko Bóg wie

Nie martw się
Zrozumieć trudno jest
Lecz czasami się zdarza
Że wpadasz na nią jak cień

Teraz wierz, że to jest miłość
Niby razem a osobno
Jeden pragnie drugiego
Taka jest miłość.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.31


Monday 29 July 2019

Lękać się nam nie wypada

Chwycimy za ręce to nasze życie
Idźmy spokojnie nie bojąc się
Wszak miłość nasza chroniona jest
Sam Pan Bóg złączył na ręce dwie.

Nie pytaj mnie nim powierz nie
Tak chciała miłość w nocy i dnie
Dać światło nam na kolejne dni
Gdy przyszło nam na tym świecie żyć.

Lękać się nam nie wypada
Ufnością wierzymy w ten boski cud
Chociaż po twarzy biczuje nas
Los nie przychylny w deszczowe dni
To miłość nasza da siłę by żyć.

Mijają lata mijają dni
My ciągle trzymamy się
Tych pierwszych dni,
Kiedy dojrzały serca nasze
Jak maki na polu zbóż
Czerwieniąc się i dając radość,
Że miłość i chleb
To to co jest naszą manną.

Nie pytaj mnie nim powierz nie
Tak chciała miłość w nocy i dnie
Dać światło nam na kolejne dni
Gdy przyszło nam na tym świecie żyć.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.28


Sunday 28 July 2019

Cóż się stało kochanie

Choć nie jestem tam gdzie Ty
Wróciłam do tych chwil
Radosnych szczęśliwych dni
To nic wybacz kochałam ciebie.

Przytulałeś mnie kochałeś mnie
Mówiłeś zostań w mojej krainie
Myśli snów i splątanych dni
Jak twój warkocz przez zemnie.

Nadzieja moja moja miłość
Że wszystko zakwitnie
Niczym twój ogród w majowe dni,
Który razem uprawialiśmy
By kwiatki rozkwitły jak My.

Cóż się stało kochanie?!
Że wino nie dojrzało
Zacier wylałeś do zlewu
A mnie winiłeś za to.

To nic czasami tak bywa
Że ciało do ciała nie przylega
I tylko myśli krążą po głowie,
Że miłość zostanie w wspomnieniach.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.27


Friday 26 July 2019

Powiedz mi

Powiedz mi
Czy tak musi być
Że słońce świeci
Jest noc i dzień
I Ty w tym świecie.

Zabiegana, przepracowana
I zakochana w nim
W facecie, którego ja znam
Od dziecka aż do dziś.

Nie posądzam, broń Boże
Kochać to nie znaczy brać
Ani dawać, lecz uwierz
Jak kochałem ciebie.

Wybór należy do ciebie
Nie kochana! Tak myślałaś
Odchodzę zostawiając za sobą
Myśli, które połączyły nas
I twoje i moje nawet w snach.

Nie bój się
Poradzę sobie
Ja mężczyzna
Przejdzie mi
Jak pierwsza miłość
Gdy kochałem bez wzajemności.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.27


Thursday 18 July 2019

Los złączył nas

Mijają lata mijają dni
Lecz ciągle zostajesz w sercu mym
Uwierzyłem w moje sny i dni
Kiedy byliśmy razem Ja i Ty.

Myśli krążą wybudziły mnie
Z tych mrocznych dni
Kiedy żegnałem Ciebie
W ten deszczowy dzień.

Znowu widzę Ciebie
I na jawie i we śnie
To jest silniejsze ode mnie
Ja naprawdę kocham Ciebie.

Moje serce drży i tęskni
Tak pragnę zobaczyć Ciebie
Twe oczy mówią wszystko
Otrę łzy twe i powiem,
Że kocham tylko Ciebie.

Zaufaj mi to silniejsze ode mnie
Los złączył nas ja oszaleję
Noce nie przespane pochmurne dni
Nie ma życia bez Ciebie
Tak pokochałem Ciebie.

Nie odrzucaj mnie
Obudziłem się wybudziłem się
Bez ciebie mroczne dni
Ty rozjaśnisz pozostałe dni
Gdy będziemy razem Ja i Ty.

Już się nic nie zmieni
Zostanę przy Tobie
Ma wiara silniejsza jest
Jak miłość która obudziła mnie.

Dlatego nie odrzucaj mnie
Uwierz że warto kochać mnie
Teraz wiem, że kocham Ciebie
Bez Ciebie mrok ogarnie mnie.

Słońce jest w Tobie
Tak pragnę żyć
Daj mi to co ja tobie
Miłość i tylko miłość
Która złączy nas na dobre i na złe.

Słońce jest w Tobie
Tak pragnę żyć
Daj mi to co ja Tobie
Tak Pragnę żyć.

Autor piosenki Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.19


Tuesday 16 July 2019

Kochaj mnie

Ta da da da
Ta da da da
Ta da,da,da

Kochaj mnie, lecz nie zawsze mów
Zrozum miłość nie rodzi się
W bólu w łzach i przeklęństw

Kochaj mnie, lecz nie mów że ci źle
Gdy pada deszcz i mokniesz
Kochaj mnie i uwierz
Że ja też kocham ciebie.

Ta da da da
Ta da da da
Ta,da,da,da 

Uwierz, tak mnie uczono
Że miłość rozkwita w nas
Jak muzyka która gra
Gdy tańczymy Ty i Ja.

Ta da da da
Ta da da da
Ta da,da,da

Choć w sercu pulsuje krew
Nie wierz, że nie da się
Zbawić świat gdy brak ciebie
Tak uczono mnie i ciebie
Gdyśmy gonili boso po ziemi.

Ta da da da
Ta da da da
Ta da,da,da

To nic wszystko brać
I tańczyć tak jak wszyscy
Kiedy czujemy rytm
Tej miłości którą pragniemy Ja i Ty.

Ta da da da
Ta da da da
Ta da,da,da

Autor piosenki Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.16

Matko moja ja wiem

Matko moja ja wiem
Ile razy przytuliłaś mnie
Matko moja ja wiem
Ile razy przestrzegałaś mnie.

Życie bez Ciebie
Jest jak ogród wyjałowiony
Ziemia spalona i bez życia
Nic nie urośnie nawet konwalijka.

Matko moja ja wiem
Ile miłości włożyłaś we mnie
Matko moja ja wiem
Ile łez wylałaś prze zemnie.

Cisza i smutek po Tobie
Radość uciekła wraz z Tobą
Tylko pies merda ogonem
Szukając miłości jaka była w Tobie.

Matko moja ja wiem
Ile pracy włożyłaś we mnie
Matko moja ja wiem
Ile lat byłaś przy mnie.

Nad grobem płakałem
Żal ściskał Duszę
Lecz ja wiem,
Że cząstkę twoją noszę w sobie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.16


Saturday 13 July 2019

Zapada zmrok

Zapada zmrok, jeszcze chwila
Przyjdzie mi żegnać dzień
Zostając sam na sam z czernią
Osnutą lękiem i obawą o jutro.

Czym jest ciemność gdy brak światła
Tym czym człowiek bez Duszy
Uwikłany w człowieczy los
Bez wsparcia mojej miłości.

Miłość rozjaśni mi oczy, mrok i lęk
Obawy znikną jak rozchmurzone niebo
I wyjdzie słońce, budzę się w nim
Znowu jest dzień i radość w nim.

Że widzę i śmiech i łzy
I pragnę żyć
Bo przecież prowadzi mnie Dusza,
Która rozjaśnia miłość, umysł i sny.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.14


Wednesday 10 July 2019

Fotografię na biurku położyła

Fotografię na biurku położyła
I poszła sobie bez uprzedzenia
Co w nią wstąpiło w tą dziewczynę
Że nawet drzwi nie zamknęła
Zostawiając za sobą wspomnienie.

To jakieś śmieszne się wydaje
Że zamiast klnąć zawołałem
Proszę drzwi zamknąć za sobą
I od razu spojrzałem na fotografię.

No nie tak nie można to tylko zdjęcie
Już wrzuciłem fotkę do kosza
Gdy nagle zrozumiałem
Że nie wypiszę ją z pamięci.



Myśli krążą wokół wspomnień
Obrazy się pokazują i słyszę
Swój głos nie oszukam cię kochanie.

Wyznałem jej miłość w uniesieniu
Gdy ruzum uległ szczęściu
Że poznałem kobietę,która
Dała mi to co nazwano miłością
Od pierwszego wejrzenia.

Wybiegłem zbiura wołając
Wróć, wróć, Natalia
Przepraszam nie wiedziałem,
Że miłość zostawiła po sobie
Tą cząstkę która jest wemnie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.09






Sunday 7 July 2019

Wróć nim trębacz zagra

Wróć nim trębacz zagra
Tam gdzie twój dom.
Do stron młodzieńczych,
Które zostają w pamięci
Tak jak miłość do Ciebie.

Nim miną lata jak rok przeminie
Zanim obejrzysz się za siebie
I pierwszy włos siwy powie
Że przeszło życie jak marzenie
O tym co dane gdyś śnił.

Pamiętasz tą łąkę pod lasem
Gdy płomień wzniósł się do góry
Iskry świeciły błyskały nasze oczy
A żar rozpalił nasze serca do miłości
Ukryliśmy się pod dębem wysokim.

Noc zimna - przyszła zima
Pobigliśmy do domu
Nikt nie wiedział,
Że spełniła się nasza nadzieja,
Która czeka na ciebie w pamięci i w domu.

Nie pora ronić łez i krzyczeć
Nikt cię nie usłyszy
Wróć i nie pytaj mnie,
Lecz zacznij żyć
Tym kim my i ty jesteśmy...

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.07





Chlust łyk piwa Kufel

Chlust łyk piwa Kufel
Od razu lepiej się czuję
Nie odmawiam drugiego
Trzecie wypiję i czwarte
I będę się czuł jak
Człowiek na raut cie.

Rozsiądę się w fotelu
Brzuch wystawię na słońcu
I będę prowadził konwersacje
O miłości do słodkości.


Słodsza jesteś niż pączek
W nim nadzienie jest boskie
Każdy kęs z kosztuję w nocy
Wybacz piękno widzę
Gdy zajadam pączek.

Jak to żona usłyszała
Przerwała się konwersacja
Spojrzała wzrokiem wilka
Nic nie powiedziała
Tylko szmatę mi dała
I wiadro z wodą
Mówiąc posprzątaj za sobą.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.07

Różnica wiersza od wiersza jest znikoma
Błędy poprawił komputer i jak przystało
na Poetę niema co się wstydzić, że
piszę jak umiem.

Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.07

Chlust łyk piwa Kufel

Chlust łyk piwa Kufel
Od razu lepiej się czuję
Nie odmawiam drugiego
Trzecie wypiję i czwarte
I będę się czuł jak
Człowiek na rautcie.

Rozsiądem się w fotelu
Brzuch wystawię na słońcu
I będę prowadził konwersacje
O miłości do słodkości.


Słodsza jesteś niż pączek
W nim nadzienie jest boskie
Każdy kęs z kosztuję w nocy
Wybacz piękno widzę
Gdy zajadam pączek.

Jak to żona usłyszała
Przerwała się konwersacja
Spojrzała wzrokiem wilka
Nic nie powiedziała
Tylko szmatę mi dała
I wiadro z wodą
Mówiąc posprzątaj za sobą.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.07

Saturday 6 July 2019

Wiersz

Gdybym ja to wiedział

Gdybym ja to wiedział
Gdzie Ludziska chodzą
To bym poszedł za nim i
Nawet w ciemną noc.

Taka to już moja dola
Praca, dom i żona
Córka woła tatuś
Idże do kościoła.

 A oprócz tego jest coś do tego
Wszystko i nic i w śmiech
I poszła sobie po Coca-Colę
Taka spragniona była jak ja jestem.

Wszyscy się dziwią
Co ja zrobiłem
Że w domu nie siedzę
A ja im na to mówię krótko

Promuję Coca-Colę bo ona jest
Na całym świecie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.06












Wiersz

Jakże durniu szedłeść


Jakże durniu szedłeść
Gdy deszcz pada
Cały mokry jesteś
Wdziej na dupę gacie
I załóż na siebie koszulę.

Matka nie krzycz na mnie
Jam chronił Jagusię
Aby kropla deszczu
Nie zmoczyła jej sukni.

Durny jesteś synu
Gdybyś ty pomyślał
Jagusia by do nas przyszła
I zobaczył byś czy warta
Twojego grzechu.

Oj oj Mateczko kochana
Gdybym ja był taki mądry
To bym się ożenił
Mając dziewiętnaście wiosen.

Utrapienie mam z tobą
Ludziska gadają
Że twòj syn taki ładny,
Że nie tylko dziewczyny
Ale i mecenasi za nim się oglądają.

Dlatego odpowiadam im,
Że wpierw musi się dorobić
Abym mu pozwoliła na amory.


Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.06

Fotka

Autor fotki Jacek Marek Krawczyk

Friday 5 July 2019

Wakacje sie zaczely

No cóz Kochani zajebisie
Wakacje sie zaczely
Zona w stringach na plazy
A ja pijem piwo ubrany w majtki
Bicepsy pulsuja, serce bije
Do tej dziewczyny w toples.

Oczko puszczam jedno za drugim
Slinie sie jak pies do suki
A ona smieje sie i mowi
Kotku nie pora na amory
Gdy poca ci sie kasztanki.

Czerwony jak burak
Wstydu sie najdlem
Bo zona krzyczy
Jeszcze nie pora na obiad.

Pisal bym dalej moj wiersz
Lecz zasnalem na lezaku
I snilem o dziewczynnie w toples.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Krakow 2019.07.05

Wednesday 3 July 2019

Wyrazić trudno słowami

A gdy tak spojrzałem do góry
Słońce mnie oślepiło
I wtedy założyłem czarne okulary
Wszystko widziałem, tak chciałem
Nikt już nie zobaczył mych spojrzeń
Bolesnych łzawiących oczów.

Wyrazić trudno słowami
Wszyscy pytają co się stało
Lecz ja nie zdjąłem okularów
Bo wiedziałem, że oczy nie kłamią.

No cóż Poeta nie jedno przechodzi
Radość, smutek, zwątpienie
Lecz ciągle pisze wiersze
O tym co przeżywa
Gdy jest w tym świecie.

Świat to realny, odczuć każdy może
Gdy serce ma i duszę tą którą
Nie można zniszczyć, złamać
Bo przecież sam Bóg mi ją dał.

Jak to możliwe pytam się sam siebie
Wspomnienia wracają jak bumerang
I miotam się w pajęczej sieci
Utkanej z mojego życia
W ludzkich wspomnieniach.

Wtem pękły oprawki okularów
Szkła czarne wypadły
A ja odważnie
Patrzyłem już w oczy
Bo wiedziałem już że jestem zdrowy.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.07.02