Total Pageviews

Wednesday 14 January 2015

Ścieżyna moja

Ścieżyna moja wyrosła przed oczami
Taka wąska a jednak doskonała
Wije się między dorosłymi drzewami
Pytam się dokąd prowadzi,
Aby zawrócić w porę.

Szukam znaków i drogowskazów
Które powinny być lecz ich nie ma
Rozglądam się wokół same drzewa
Lecz ona dalej biegnie do celu

Niepokój narasta we mnie
Idę i coraz trudniej iść nią
Zaczyna zarastać i las ją maskuje
Czyżby tędy jeszcze nie szedł człowiek?

Zagubiłem się i już nie wiem
Co robić pytam się siebie
Las szumi ptaki śpiewają
Lis przebiegnie a ja w strachu

Tylko nie panikować mówię sobie
Choć już jestem cały poszarpany
I już mam rany na sercu
Tak pragnę z powrotem iść ścieżyną

Osłabiony wycieńczony i brudny
Nagle zobaczyłem królika,
Który biegnie przez zarośla
I wtedy zrozumiałem,
Ze trzeba biec za nim

I nagle słońce mnie oślepiło
I zobaczyłem ścieżynę mi drogą,
Która wyrosła prze de mną
Prowadząca do domu
W którym zrozumiałem, że jestem
Tym, który osiągnął cel
Odbudowując utracony wizerunek.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.01.14



No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl