Total Pageviews

Wednesday 26 August 2015

Wyznanie alkoholika

Słota jesień nic nie wróży
Dzień krótszy i pochmurny
Pies skulił ogon pod siebie,
By przeczekać dni deszczowe.

Chciałoby się śmiać i radować
Szukać szczęścia i wygrywać,
Wygrzewać się na słońcu
I myśleć co zrobić by kochać.

Pocieszenia szukam w wódce
Piję sam do siebie
Tak chciałbym być odważny
Jak żołnierz na polu walki.

Gdy rano się budzę
Kaca mam moralnego
Tak chciałbym być poetą,
By pisać o swoim życiu.

Teraz trzeźwo myślę
Sterczę nad kartką papieru
Chciałbym coś napisać,
Mimo że brak Muzy.

To nic myślę sobie
Wypiję łyk wódki
I zasnę jak zawsze
By obudzić się z moralnym kacem.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.08.27

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl