Total Pageviews

Sunday 22 April 2018

Morze, a może

Jola Lolka przygarnęła
Lolek Jolkę nie polubił
Lecz miał jeden cel ją ogołocić
Pisząc o Jolce w zeszycie
Wydając książkę o niej.

Jola rada z Lolka zalotów
Dała wszystko i już goła
Myśląc jak założyć obręcz,
Lecz nie na palcu a na karku
Swego pieska zwanego Lolek.

Pies ma węch doskonały
Czasem prosi nie raz warczy,
Lecz gdy sukę ujrzy głowę traci
Dla tej która więcej coś daje
Tej wolności w pozycji wieloznacznej.

Jola płacze, Lolek liczy i myśli
Ona brała ja pisał,
Ale kasę już nie oddam
Inne przecież Suczki łatwiej zdobędę
Gdy mam ten skarb i w naturze i w sejfie.

Morał jak rzeka przepływa
Lecz kończy bieg w morzu,
Który jest słone jak "może"
Gdy obydwoje knują,
A nie myślą o wspólnym życiu.
Kraków 2010. X II. 28
Autor Jacek Marek Krawczyk


No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl