Total Pageviews

Friday 5 August 2016

List - opowiadanie

O nic nie pytaj sam przecież wiesz, ślubowałeś,
brałeś wszystko na poważnie i tak miało być.
Przyszedł do Ciebie list – zdziwiona jestem
ponieważ nadawca bezczelnie napisał swój adres.
To kobieta! Do cholery jak mogłeś, musimy razem
go przeczytać – tak wypada do cholery – przecież
wież kim ja jestem. Zono moja nie bierz sobie
wszystkiego do serca – przecież wież – sekret
każdy może mieć nawet gdy jest się mężem.
Co ty do cholery wygadujesz – ślubowałeś, że nie
będziemy mieć przed sobą tajemnic – zapomniałeś.
Ja zwariuję. Tyś chyba na głowę upadła. Może jeszcze
pójdziesz do spowiedzi za mnie i – wybacz – tak
być nie może. Przepraszam uniosłam się trochę,
ale co ci zależy na tym abym ja nie przeczytała
tego listu. Ponieważ list jest zaadresowany do mnie
a nie do Ciebie – więc wybacz -, że Cię zostawię
w tym pokoju, a ja udam się do łazienki. Bez listu?
Później go przeczytam. Nie wytrzymała i jak mąż
poszedł do łazienki ja otworzyłam list i zaczęłam czytać.
Uprzejmie zawiadamiam, że moja córka nie żyje i proszę
więcej nie pisać pod moim adresem. Wyrazy szacunku Klara Sadzińska.
Ja mu pokarzę gdzie raki zimują. Jeszcze mnie popamięta.
Jeżeli na tych miast mi nie pokaże tych listów, które dostał
od niej. Jacek skończyłeś, bo czekam na ciebie.
Musimy sobie coś wyjaśnić. Musiałaś otworzyć i przeczytać.
Tak Cię prosiłem. Kto to jest ta kobieta. To jest moja nauczycielka,
która prosiła mnie abym pisał do jej córki i zawarł znajomość
korespondencyjną, aby nie poczuła się odizolowana od ludzi
takich jak my artystów sławnych na cały kraj i świat. Ale dlaczego
nic mi o tym nie powiedziałeś. Ponieważ wykorzystałem jej listy
do mojej książki pt; Rak od środka mnie zżera. Przepraszam, ale
mówiłeś, że sam to wymyśliłeś tą fabułę w twej książce. No tak
mówiłem i co teraz zrobisz jak drukarnia już prosi o pliki. Wszystko
zapłacone. Wydam, ale autorem będzie ona, a ja impresario. Za nasze
pieniądze. Za nasze ponieważ ona umarła i już nie ma sensu, aby sprawa
wyszła na wokandę. Wiesz ona przeczuwała swoją śmierć i napisała
w ostatnim liście zdanie, które podkreśliła czerwonym flamastrem.
Umarli zabierają swoje myśli ze sobą, ale pozostawiają ślad na
sercach, które ich dotyczą....

Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.08.05

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl