Total Pageviews

Wednesday 24 August 2016

Napoleon i Ferrari - Opowiadanie

Spotkałem kolegę po fachu, czyli mgr. Farmacji.
Pytam się co u niego słychać. Odpowiedź była
krótka, stara bieda i nic poza tym. A to tak jak u mnie.
Wyobraź sobie, że często przechodzę obok cukierni.
Ponieważ kupuję u nich chleb więc się orientuję
co mają na półkach i w lodówce. Już prawie trzy
miesiące kupuję u nich tylko chleb, ale wczoraj
kupiłem Napoleona











 na którego nie mogłem się
zdecydować wcześniej ponieważ żal było mi wydać
więcej pieniędzy niż na chleb. Zjadłem go z poczuciem
smaku jaki daje gdy coś się je delikatesowego. Ty to masz
szczęście! Wyobrazi sobie, że ja przechodzę koło
dilera samochodowego i ciągle widzę czerwone Ferrari, 






które tak pragnąłem kupić. Lecz pewnego dnia nie wytrzymałem
i za wszystkie zaoszczędzone pieniądze kupiłem wymarzony
samochód. No tak ja czekałem trzy misią-ce na Napoleona, a ty.
No prawie 9 miesięcy. No to możemy sobie podać rękę.
Ty osiągnąłeś swój cel i Ja. Trzymaj się, idę już i pozdrów ode mnie
Matkę.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.08.24

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl