Total Pageviews

Tuesday 1 November 2022

To nie miłość to nie zazdrość

 

Jakiś mrok choć znicz się pali

Słońce jakby zimne i ociężałe

Dzień krótki, ciemności przybywa,

A mi już tęskno do iskrzących oczów.


To nie miłość to nie zazdrość,

Lecz tęsknota za kolorami i barwami,

Które rozjaśniają mrok w moich oczach

Przy tym stole, który wypełnia moją pustkę


Jeszcze jedna świeca, która ogień rozpali

Zabłyśnie i światłem mrok rozjaśni

W Święta Bożego Narodzenia

W którym wszyscy ślą sobie życzenia.


Pamiętam, lecz przyblakły kadry z mego życia

Lecz wiem, że coś przybyło coś odeszło

Jednak nowe życie wstąpiło we mnie

Bo przecież stół wypełniony będzie

Potrawami i gośćmi tak bliskich mi sercu.


Cykl życia ciągle się powtarza

Jedni przychodzą drudzy odchodzą

A Ja wciąż żyję i myślę,

Że kiedyś i mnie zabraknie przy stole

Przy którym już zasiądzie inne pokolenie.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2022.10.02


No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl