Total Pageviews

Thursday 12 November 2015

Podziękowanie od przyjaciela za przyjaźń



Czasami jest ktoś kto potrafi
Ukoić serce i spokojnie powiedzieć,
Bez emocji
To co matka, ojciec nie potrafi
Wytłumaczyć prostym słowem
Już nie sens życia,
Lecz rady udzielić
Co trzeba zrobić
Żeby się nie pogubić
W swoich wybuchowych myślach.
Tak od serca bez uprzedzeń
Jednak z poczuciem obowiązku
Aby przetrwać grad słów.
Nieraz naciśnie na pedał
Nie patrząc czy mam zapięte pasy
To nic, że jestem posiniaczony
Gdy hamuje wyciszając moje emocje.
Znamy się od dziecka,
Lecz wtedy były inne zasady
Prawo pięści i dzieciństw-ego cwaniactwa
Przyszło lato zmiana szkoły
I już się nie myślało
O tym z kim się zadawało
Byli inni tacy sami
Też byli młodzi.
Pewnego razu spotkałem go na ulicy
To on mnie zaczepił
I stanąłem jak wryty
Takie biło od niego dostojeństwo.
Od razu przyszło mi namyśl
Co ja zrobiłem i kim jestem
To nie możliwe
I wtedy zrozumiałem,
Ze życie potrafi wyżłobić koryto
Do którego garną się ludzie
Aby napić się wody źródlanej
Dającej przetrwać suszę.
Nie było czasu na rozmowę
Zresztą hałas gwar ludzi
Sprawił, że dałem mu mój telefon
A on odwzajemnił mi się tym samym.
Jeszcze na odchodnym krzyczałem
Zadzwoń nie ważne o której porze.
I wsiadłem do samochodu i odjechałem.
Mijały dni mijały lata
Miałem rodzinę, przymnie byli najbliżsi
Jednak coś mnie trapiło
Coś nie dawało mi spokoju
Wreszcie zrozumiałem,
Ze przecież nie potrafię
Swoje dzieci wychować.
To boli
Jednak zdawałem sobie z tego sprawę
Czasy się zmieniły
Już mieliśmy demokracje
I wtedy zacząłem myśleć
Gdzie szukać pomocy
Otworzyłem stary zeszyt z adresami
I zrozumiałem, że wszyscy byli poza mną
Tylko On był wolny jak zawsze
Zadzwoniłem serce biło mi jak młot
Odbierze czy nie odbierze
Zadałem sobie to pytanie?
Odebrał i był taki jakiego go pamiętałem
Nic się nie zmienił
po prostu był sobą.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.11.12

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl