Total Pageviews

Wednesday 27 April 2016

Nie pora ronić łez



Klejnot błyszczy w twoim oku
Jak u matki, która rodzi syna
Ból i radość miesza się z przyszłym losem
Jaki był gdy wzrastaliśmy
Żyjąc z przeznaczeniem.

I choć żal za młodością
Kiedy byliśmy odizolowani
Od świata jakie niesie życie
Gdy nie ma ojca i matki
Dający nam wzrastać w miłości.





Nie pora ronić łez
Za światem gdy
Pytaliśmy się co to jest.
Nie pora ronić łez
Za światem gdy
Chcieliśmy wiedzieć jak to jest
Gdy jest się dorosłym.

O nic nie pytaj sama wiesz
Ja życzę ci jak najlepiej
Gdy będziesz mnie potrzebować
Szukaj mnie w swej pamięci
Gdy rozstrzygaliśmy
Jak będziemy żyć.

A kiedy świat ci się zawali
Nie przejmuj się
U mnie znajdziesz wybawienie
Jak pustelnik na pustyni
Gdy dotarł do Oazy.

Choć nasze losy potoczą się
Jak makówka z makiem
Ty sama wiesz,
Ze ja dla ciebie brat
Ty dla mnie siostra
I jedno nas jednoczy
To smak maku na polu
Kiedy próbowaliśmy
Gdy byliśmy dziećmi.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Krak\w 2016.04.28

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl