Total Pageviews

Wednesday 23 May 2018

Na ludzkim akwenie życia

Szukałem wierności
Tam gdzie jej nie było
Patrzyłem przed siebie
Nie oglądając się za siebie
A Ona szła za mną jak cień.

Biegłem jak szalony
Gdy myślałem, że Ona
Lecz gdy ją dopadłem
Wtedy wiedziałem, że ni ona
Oszukała mnie taka była nienasycona.

Zasmucony, poniżony upadłem
Na bruk jak robotnik
Wtedy wierność podała mi rękę
A ja olśniony zapłakałem,
Ze nie ja a Ona mnie znalazła.

To przyjemne gdy pływasz
Na ludzkim akwenie życia,
Lecz gdy skurcz dopadnie Cię
Wtedy krzyczysz ratunku! Ratunku!
I tylko Ona wierność
Może uratować Cię od nieszczęścia.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.05.23

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl