Total Pageviews

Monday 19 November 2018

Stanowczy byłem

Nie warto było
Tak się złożyło
Gdy byłem twardy
Poczułem, że boli.

Ból nie do zniesienia
Zrozumiałem, że każdy może
Grać z moją naiwnością.

Teraz rozumiem, że nie warto
Być jak zmarzła skamielina
Stanowczy byłem bez wyobraźni
Mocny jak stal z dodatkiem węgla.

Nagle przyszła zmiana
Chciałem być kimś
Szedłem w zaparte
Niszczyłem wszystko
Dla dobra mego.

Szedłem daleko zaszedłem
Lecz trzeba było kochać
Moje dzieci
Aby nie podniosły na mnie ręki
I wtedy zrozumiałem, że brakuje
Tych co dali by mi miłość.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.11.19


No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl