Total Pageviews

Sunday 29 March 2020

Stanąłem przed zamkniętym oknem

Stanąłem przed zamkniętym oknem
Wypatrywałem tych co się nie bali
Wyjść na spacer i uwolnić się
Od ścian swojego mieszkania.

Za oknem cisza,
Tylko wiatr gałązkami rusza
W domu cisza
Tylko słychać sąsiada
Który wierci otwór w ścianie.

Samotność wymuszona
Jak książka pożucona
Chciałbym ją przeczytać,
Lecz treść mi jest obca.

Nic nie przemawia do mnie
Tylko to jedno słowo Zostań
Zostań, lecz nie na zawsze
Będziesz strażnikiem swego zdrowia.

Czas mija jak myśli
Drżące, nie spokojne i bojące
O siebie i swoich bliskich
Czy będą szczęśliwi.

Jednak nadszedł ten dzień
Kiedy człowiek nie boji się
Myśli składnie i rozumie swój los
I czeka aby mógł żyć jak dawniej.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2020.03.29

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl