Total Pageviews

Saturday 3 July 2021

Dzwoni telefon od córki

Dzwoni telefon od córki

Budweisera ci podrzucę

Ja wyjeżdżam na wakacje

Zostawiam ci klucze.


Pies nie pies myślę sobie

Groźny nie dla mnie lecz dla obcych

W domu się przyda

Będzie pilnował moich klamotów.


Wszedł dostojnie i popatrzył

Zwiedził całe mieszkanie

I wskoczył na kanapę

Oczy zamkną i śpi spokojnie.


Wychodzę z domu na obiad

Pies otworzył oczy i skok

Prosto na parapet i wygląda

Przez okno i czeka na mnie.


Zmęczony jestem bo najedzony

Otwieram drzwi i słyszę szczekanie

Budweiser oznajmia, że pilnował

Mojego majątku mimo to obsikał podłogę.


Mnie ze swej strony szlag trafił,

Bo przecież to moje mieszkanie

Więc jak on śmie zaznaczać,

Że to mieszkanie wynajął dla siebie.


Pierwszy tydzień minął spokojnie

Leżał jadł i wpatrywał się we mnie

Czy przypadkiem mam coś innego

Niż on w pysku dla siebie.


W drugim tygodniu pies był już inny

Bardziej szlachetny rozumny i inteligentny

Ja ze swej strony nie byłem zdziwiony

Bo przecież Budweiser był psem rasowym.


Rasa to wdzięczna za trud ich w wychowaniu

W dzień czuwa w nocy pilnuje aby przypadkiem

Ktoś obcy nie skusił się na mój majątek

Przecież teraz należy Budweiser już do mnie.


Dzwoni telefon od córki

Przyjeżdżam psa zabieram

Ja ze swej strony się ucieszyłem,

Że pies nie zamelduje się na stałe u mnie.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.07.03



 

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl