Total Pageviews

Saturday 18 November 2017

A kiedy już płomień mój płonie

Nie takim tonem ironicznym
Fałszujesz, że słuchać się nie da
Dźwięki jakie słyszę
Do szału mnie doprowadzają
Przestań grać mi na nerwach.

Zamilknij wreszcie i zaciśnij pięści
Ja wiem ty jak błyskawica
Ślesz na ludzi pioruny
I myślisz, że spłonę
Jak ogarek świecy wypalającej się.

O nie kochanie! Wybacz, jeszcze nie zgłupiałam!
Chcesz mi powiedzieć, że się rozładowałeś
Ze teraz pięknie wymażesz to co powiedziałeś
Mówiąc kocham, wybacz, poniosło mnie
Ja wiem, że nie warto rzucać iskry na siano.

A kiedy już płomień mój płonie
I siano suche się pali
Ty więc, że popiół zostanie,
Który będzie tylko nawozem
Lecz nie dla mnie, a dla ciebie bałwanie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.11.18

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl