Total Pageviews

Saturday 22 October 2011

Nie uda się za pierwszym razem., to nic.., nie pal papierosów.


Dzień 16.VI.2009 rok- mija 31 dzień odkąd postanowiłem rzucić palenie. Muszę wam powiedzieć, że nawet dobre jest liczenie ile papierosów wypaliłem ponieważ mogę kontrolować i planować ile papierosów wypalę przez dobę. Gdy staję rano to zapalani sobie papierosa i nie myślę wcale ile mam wypalić. Jednak gdy w popielniczce przybywa wtedy zaczynam liczyć ile papierosów wypaliłem i postanawiam sobie, że wypalę dzisiaj 13 papierosów na dobę. I tak jest, że już palę trzynaście papierosów na dobę. Co prawda nie jest to dziesięć, ale powolnymi kroczkami zbliżam się do dziesiątki. Ponadto muszę wam powiedzieć, że tylko palę w domu. Po prostu nie zabieram ze sobą papierosów. Teraz myślę sobie, że pasowało by utrzymać te trzynaście papierosów na dobę, a potem przystąpić do ataku i zmniejszyć ilość wypalania papierosów. Na początku wypalałem jeszcze przed postanowieniem rzucenia palenia prawie całą paczkę. Potem jak wiecie postanowiłem nie palić, ale w końcu sobie zapaliłem. Jednak jestem optymistą ponieważ mimo tego, że ograniczyłem palenie to nie czuję głodu nikotynowego. Jestem pozytywnie nastawiony i myślę, że może się uda zejść do 10 papierosów na dobę. Ano pożyjemy to i zobaczymy.
Dzień 18.VI. 2009 rok- mija 33 dzień odkąd postanowiłem rzucić palenie. Tak patrzę na tą cyferkę dni i myślę sobie jakby to było pięknie gdybym przez te 33 dni nie palił. Niestety nie udało się i myślę, że chociaż palę to jednak postanowiłem dojść do wypalania 10 papierosów na dobę. Teraz właściwie mimo że mniej palę przed dniem 16.V 2009 roku to jednak muszę przyznać, że czuję podświadomie jakby mój umysł pragnął więcej nikotyny, a co za tym idzie i więcej wypalenia papierosów. Wczoraj wypaliłem 14 papierosów, a miałem wypalić tylko 13. Niestety gdy wypaliłem 13-ego papierosa to poszedłem spać. Jednak po dwóch godzinach się obudziłem i nie mogłem zasną więc myślę sobie trzeba zapalić tego czternastego papierosa to pewno zasnę. No i jak myślałem tak się stało i po wypaleniu 14-go papierosa od razu zasnąłem. Wniosek z tego wynika, że mimo tego, że mniej palę to jednak jeszcze organizm nie jest przyzwyczajony do zmniejszonej ilości nikotyny na dobę. Tak sobie myślę, że ten mój cel w wypaleniu 10 papierosów na dobę pewno przesunie się w czasie, a ja będę się zmagał z niedoborem nikotyny w organizmie, aż się organizm przyzwyczai, że tak powinno być.
Dzień 19.VI. 2009 rok mija 34 dzień odkąd postanowiłem rzucić palenie. Właśnie wybiła godzina 20.00, a ja dopiero wypaliłem 10 papierosów. Mimo wszystko jeszcze nie poszedłem spać to nie gwarantuję, że na tym poprzestanę. Mimo wszystko zaczyna mi się podobać ten rygor jaki sobie postanowiłem w ograniczaniu palenia. Najwięcej mam satysfakcji w tym, że mi w portfelu przybywa ponieważ kupuję papierosy Reven (24 sztuki jest w paczce) za 9.50 zł i już niewiele mi brakuje abym wypalał paczkę przez dwa dni, a co za tym idzie zaoszczędził 9.50zł. Co daje, że wydam w jednym dniu na papierosy 4.75 zł. Trochę jestem zakłopotany ponieważ moich dwóch kolegów co całkowicie rzucili palenie po roku nie palenia zachorowali na cukrzycę. Nie wiem jak się do tego odnieś ponieważ nikt jeszcze nie robił statystyki zachorowania po całkowitym rzuceniu palenia. Jedyne moje pocieszenie jest w tym, że oni rzucili z dnia na dzień ja natomiast jak sami wiecie po próbie nieudanej rzucenia od razu palenia postanowiłem rzucić palenie w rozłożonym czasie. Mimo obaw muszę przyznać, że nie czuję głodu nikotynowego tylko psychicznie ciągnie mnie do zapalenia kiedy popuszczam hamulce samozaparcia.
Dzień 20 czerwca 2009 rok mija 35 dzień odkąd postanowiłem rzucić palenie. I cóż z tego, że wczoraj wypaliłem dziesięć papierosów do 20 kiedy jeszcze wypaliłem dwa papierosy i poszedłem spać o 23.00 godz. Długo się męczyłem z zaśnięciem. Właściwie to drzemałem a nie spałem i chcąc nie chcąc postanowiłem o godz. 1.00 wypalić trzynastego papierosa i wtedy zasnąłem aż do godziny 8.30 rano spałem. Z moich obserwacji wynika, że rzadko ktoś postanawia rzucić palenie nie mając w tym celu. Właściwie to albo się rzuca palenie z oszczędności, albo ponieważ lekarz zabronił, albo z konsekwencjami jakie nam grożą paląc. Najbardziej mnie denerwują tacy palacze, którzy paląc 2 paczki papierosów dziennie mówią, że rzucili palenie i wcale ich nie ciągnie do zapalenia. Aleja się wcale nie dziwię ponieważ ich organizm już nie przyjmuje nikotyny jako

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl