Total Pageviews

Wednesday 20 November 2013

Refleksja nad samym sobą w trzeciej osobie

Nie kochaj snów na jawie
Gdy śnisz o miłości swej
Lecz oddaj się tej która kocha
Ten bukiet podarowany od ciebie
Nie szukaj na siłę miłości
Pozwól jej rozkwitać
Jak słonecznik w twym ogrodzie
I idź przez życie z podniesionym czołem
Tak był sobą
I dla siebie i dla niej
Więc porwij się na księżyc
To nic, że ktoś powie
Że miłość jest ślepa
Pamiętaj, że kiedy patrzysz na słońce
Nie wzniesiesz się jak Ikar
Lecz stąpaj po ziemi
Tak byś mógł powiedzieć
Wybrałem Cię nie z poczucia losu
Lecz z miłości jaką obdarzył mnie Bóg
Tak serce zapłonie
Gdy poczujesz magnetyzm w sobie
Tak ślepa bywa kura
Kiedy brak koguta
Więc mów i nie roń łez
Krzycz i nie płacz więcej
Każdy wie, że szukałeś
Lecz kiedy poślubiłeś
Szanowałem ją jak siebie
A kiedy przyjdzie po ciebie Anioł Stróż
Nie bój się i mów
Że każdy może zgrzeszyć 
Tak jak ukarać Bóg
To nic że wiara Twoja była płytka
To nic że przyrzekałeś i zapomniałeś
To nic że kochałeś i porzuciłeś
Kiedy powiesz jak bardzo chciałeś
Być tym którym nie byłeś
I prosisz o wybaczenie
By móc pokazać jak bardzo zgrzeszyłeś
A jak miłosierny jest Bóg.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.XI.19

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl