Total Pageviews

Sunday 18 October 2020

Miłość schizofreniczna

 

Wróć do mnie proszę

I nie patrz mi w oczy

Ja wiem, że nie zobaczysz

Mych łez nasiąkniętych miłością.


Los połączył nas we dwoje

I nic nie wskórasz tylko łzy moje.

Miłość nasza płody dała

I żąda od nas tak jak Ty wierności.


Dzwony biły jak palił się dom

Pobiegłeś tak jak stałeś by gasić

Czyjś dramat zamknięty

W ludzkim wymiarze łez naszych.


Szlachetne słowa i czyn twój,

Lecz nie zobaczyłeś przemiany mej

Wsiąkniętej w mój dramat,

Że kocham świat jaki dał nam Bóg.


Ja wiem rodzina wiąże życie

Jak wianek na głowie spleciony

Przez tych którzy witają wiosnę

Z nadzieją że kwiaty wyrosną.


Ogród trzeba pielęgnować

Ogrodnika mu trzeba

Uwierz, że Bóg ważniejszy niż

Wiara, że miłość wzmocni nasze serca.



Jakieś to dziwne to twoje gadanie

Miłość schizofreniczna przeklęta,

Kochasz Boga i jego miłość

I nic nie wynika z tego tylko warunek,

Że będę jak Ty wierzył w twoją wierność

Która odebrała mi wszystko.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2020.10.18

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl