Total Pageviews

Tuesday 12 January 2021

Kabaretowe wersety

 

Tak chce się żyć

Nawet gdy pandemia

Nie daje mi żyć

Zamknięty w czterech ścianach

Tak boję się do ludzi wyjść.


Ucieczką by to nazwali

Młodzi odporni i odważni

Nie patrząc na mój lęk

Bo przecież szczepią się.


Ja ze swej strony czekam

Na bratnią rękę, którą mi poda

Człowiek odważny i wspaniały

Który wierzy, że potrafi

Złamać mój lęk przed samotnością.


Teraz jestem spokojny

Uśmiech gości na mojej twarzy

Jestem ubezpieczony przed tym

Co ludzie nazwali Czas niespokojny

Dla ludzi bez wiary.


Wacławek wiersz przeczytał

Stanął w kolejce i czeka

Maseczkę trzecią założył

I myśli kiedy się to skończy.


Już był gotowy ramię podłożyć

By igłę poczuć w swych trzewiach

Lecz zamiast igły zobaczył

Tabliczkę Close i napis brak szczepionek.


Wrócił do domu zdenerwowany

Byłem odważny a teraz diabli wzięli

Zamiast radości smutek na twarzy

Bo w telewizji mówili

Milion szczepionek służba zdrowia

Dostała dla ludzi.


Już nie wytrzymał Wacławek

Jak to możliwe powiedział

Że ci ostatni pierwsi się stali

A ci co pierwsi ostatni zostali

Do szczepień przeciw COVID 19.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2021.01.12


No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl