Total Pageviews

Wednesday 8 May 2019

Matka

Gdy wiosen mi przybyło
Słowo Matka nabrało sensu
W nim ukryta miłość
Jak w słowie kocham.

Myśli krążyły jak satelity
Wokół Matki mojej
Zaczęły nabierać tęczy
Sięgając prosto do Nieba.

Sam nie wiem kiedy
Jak się to stało
Gdy przed oczami
I w sercu Matkę widziałem.

Teraz rozumiem
Czym sobie zasłużyła
To wieczna miłość
Która w sercu się zrodziła.

Już jako dziecko
Spódnicy jej się trzymałem
Aniołem ją nazwałem
Stróżem mojego jestestwa.

Jej głos był jak ukojenie
Na ciało i Duszę
Nic nie mówiłem tylko słuchałem
Wiedziałem, że z miłości.

Wydała mnie na świat
Troszczyła się o mnie
Chciała bym kochał
Tak jak Ona mnie.

Nic nie straciłem
Nic mi nie ubyło
Jestem jej synem
I tego się nie wyrzeknę.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2019.05.08

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl