Total Pageviews

Monday 11 July 2016

Pies na wybiegu - opowiadanie

Spotkałem koleżankę na wybiegu dla psów.
Ja oczywiście chcąc się pochwalić przywołałem swojego psa
i wymieniam jego zalety i wady Była pod wrażeniem raz się śmiała
raz była poważna, a raz to nawet się zapytała
i ten kundel jest taki odważny? Kto by pomyślał.
Kiedy skończyłem nagle zapanowała cisza
i tylko było słychać szczekanie psów.
Pewno ta cisza trwała by bardzo długo gdyby nie to,
że ni to z ciekawości ni to z powagi chwili zapytałem.
Wybacz, ale gdzie twój pies? Ona spojrzała na mnie poważnie
i odpowiedziała. Za pięć minut przyjdzie.
No no nie wiedziałem, że masz obstawę.
Pewno wygrałaś los na loterii.
Ze byś wiedział wygrałam los na loterii.
Za pięć miesięcy dostanę ładną sumkę i to podwójną.
Tak że nie będą musiała pracować.
Popatrzyłem na nią trochę z litości trochę z ciekawości i mówię.
Ty to masz szczęście i zaraz się domyśliłem,
że pewno służąca jej psa przyprowadzi.
Już miałem iść gdy nagle wszedł na wybieg młody chłopak
i woła cześć Beata! Ja oczy w słup
i żegnam się szybko mówiąc wybacz,
ale mój pies jest z rasy kundel
i nie przepada za rasowymi i szybko poszedłem do domu.

Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.07.11

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl