Total Pageviews

Sunday 17 July 2016

Tego nie da się zapomnieć – opowiadanie

Mus to mus, tak musi być. Powiedziałem to mojej żonie
w pośpiechu do pracy. Tylko nie trzaskaj drzwiami
gdy wychodzisz, bo znowu sąsiadkę obudzisz. Cholera
trzasnąłem drzwiami i szybko zbiegłem ze schodów.
Wsiadłem do samochodu. Zapalam, włączam bieg i już
mi się wydawało, że jadę gdy nagle huk i siadłem
na felgach moich kół. Wysiadłem nawet się nie zastanowiłem
trzasnąłem drzwiczkami i poszedłem do piwnicy po rower.
Wsiadłem na rower i pojechałem do pracy. Przejechałem pół
drogi gdy nagle huk i już jechałem na ramach swojego roweru.
Przypiąłem rower na najbliższej lampie i poszedłem pieszo
przez park gdy nagle plusk i nim się obejrzałem już byłem
bez podeszew. Zdjąłem buty i skarpetki i tak dotarłem do biura
gdy nagle trzasnąłem drzwiami i już wiedziałem, że
czeka na mnie kierownik. Pytam się grzecznie co go sprowadziło
do mnie, a on mi na to, że dostałem premię gdy nagle uderzył mnie
w ramię i powiedział prima aprilis wyleciałeś z pracy. Tylko spojrzałem
na zegarek była 13-ta i tak się zacząłem śmiać, że sam kierownik
potargał zwolnienie i powiedział prima aprilis właśnie dostałem
telefon z kadr. Ty zostajesz ja nieprzydatny dla zakładu i mówiąc
wprost wylali mnie z pracy. Przyszedłem do domu. Zerwałem
kartkę z kalendarza i już było po pierwszym kwietnia, witał
mnie nowy dzień czwartek taki, którego już nie będę pamiętał.

Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.07.17

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl