Total Pageviews

Thursday 21 July 2016

Utracona wolność – opowiadanie

Wypalało się ognisko i wszyscy czekali na ziemniaki,
które piekły się w popiele we własnych koszulkach.
Przyznam się, że nie byłem głodny. Jednak gdy podano
mi któreś z kolej piwo nabrałem apetytu do wypieczonych
ziemniaków. Już dogasało ognisko, dym był coraz gęściejszy
a iskry powoli obniżały swój lot nad ogniskiem. Wtedy
gdy już zaczęto wyjmować ziemniaki z ogniska podeszła do
mnie kobieta w ogrodniczkach i uśmiechając się do mnie
przyjaźnie wypowiedziała zdanie. żar wypali miłość jednak
pozostanie ślad, który udowodni, że ją przeżyłeś. Spojrzałem
i wziąwszy ziemniaka do ręki zacząłem obierać koszulkę i wtedy
z środka ziemniaka wyleciała obrączka taka jak u ptaka na której był
napis. Wolność wyraża się w tym, że kochasz póki ciepło ochrania cię
przed zgubnym zimnem. Pokaż co tam masz? Obrączkę
z wygrawerowanym napisem. Wol wyraż się w ty,
że koch pók ciepł ochra Cię. I co zgadzasz się z tym.
Ależ oczywiście. Więc powiedz mi kto wrzucił gołębia
do ogniska . Nie posądzaj mnie o to. Ja nic nie wiem. Wszyscy
jednak patrzyli wzrokiem wskazującym, że ja zdobyłem się
na ten barbarzyński czyn. Co robić!? Jak udowodnić, że to nie ja.
I wtedy przyszła mi myśl, że jednak potrafię udowodnić
tą pomyłkę wobec mnie. Obróciłem się tyłem i założyłem
obrączkę na mały palec i pokazałem palce. Kobieta zaczęła się
śmiać i mówi. Nareszcie jesteś zaobrączkowany i już nie
pofruniesz jak wolny ptak ku szczytom Tatr. I wszyscy zaczęli się śmiać
Odruchowo chciałem ją zdjąć gdy stwierdziłem, że się nie da ponieważ
oziębła i się skurczyła...

Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.07.21

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl