Total Pageviews

Sunday 25 September 2011

Kura to lecz nie kura cd


Kraków 2011.IX.26
Autor Jacek Marek Krawczyk



Kaczor filozof biegnie wkoło 
Od czasu do czasu przystaje, 
By żubry stwierdziły ile waży 
Tak go prześwietlając na oko 
Wreszcie Żubr przywódca stada 
Tak rzekł Ty kaczor filozof 
Biegasz z pełną determinacją, 
Lecz wysiłek twój będzie marny 
Zapominając po co biegasz wkoło.


Kaczor filozof zatrzymał się
Aż kusz wzniósł się ku górze
l rzekł Teraz albo nigdy wzniosem się ku górze.
Będąc tak lekki jak sama mucha końska
Choć i Ona brzuszek ma jak ja kuper.


Żubry w śmiech choć wilki patrzą 
l myślą z czego śmieją się ich wrogowie 
I nim się spostrzegli nie dowierzając 
Ujrzeli kaczora filozofa na niebie 
Jak ze stadem much koński 
Szybuje ku farmie.


Żubry myślą trudna rada
Trza pędzić za kaczorem filozofem
By w razie upadku nie zjadły Go wilki,
Które patrząc w górę pędziły
Też za latającym kaczorem filozofem.


Cały las szumi wo-kuł widowiska 
Ptaki spłoszone wzniosły się ku górze 
By pomóc temu co teraz jest ich bratem 
Kaczor macha skrzydłami jak koliber 
Modląc się by sił mu starczyło 
Dolecieć do farmy jako bohater 
Ten, który wzniósł się do góry jak Ikar.


Jednak sił coraz mało i jest coraz słabszy
I choć widzi już dach kurnika
To jeszcze polana pod nim.
Cała farma wybiegła na to widowisko,
Ba nawet farmer ze strzelbą poleciał na polanę
By ubić wilków, które są tak bezczelne,
Że nawet nie zważają na jego strzały.


Nagle jeden wilk stanął dęba 
Ponieważ dostał w ogon i krew cieknie 
Tak jakby wydawało się, że straci go 
Myśli trudna rada czas zawracać 
Jeszcze ogon stracę i już nie będę 
Królem lasu, bo cóż wart król bez ogona.

Dalsza część nastąpi.

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl